Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Bardzo dziekujemy za pomoc dla Fado, dzięki niej będzie mozliwe opłacenie hotelu i opieki nad psem za kolejny miesiąc.
U Fado bez większych zmian; ma apetyt, ma swoje ulubione miejsca spacerowe, wydaje sie szczęśliwy, ale do ludzi nadal jest nieufny. Ucieszyła nas natomiast wiadomośc, że Fado zaczyna nawiązywać relacje z innymi psami:). Być może nadejdzie dzień, kiedy i do czlowieka podejdzie bez strachu. Wciąż
mamy nadzieję.
Historia Fado jest historią wielkiego psiego cierpienia. Być może miał kiedyś dom, swojego człowieka. Nigdy się już tego nie dowiemy. W jego życiu wydarzyła się jednak tragedia - z nieznanych nam powodów niewidomy Fado trafił do schroniska.
Schroniskowy, betonowy boks to nie jest miejsce na leczenie porzuconej psiej duszy – hałas, walka o każdy skrawek jedzenia, wszechobecne przerażenie i on, 8-letni Fado - niewidomy, bezsilny, niepotrafiący się bronić przed atakami innych psów. Fado umierał tam codziennie ze strachu, bólu, z dnia na dzień coraz bardziej. W krótkim czasie stał się kupką nieszczęścia: sponiewierany, gryziony, obolały, skulony, z gasnącą nadzieją na zmianę losu.
Zorganizowana została błyskawiczna akcja wspaniałych ludzi i Fado opuścił schronisko. Rozpoczęliśmy walkę o odzyskanie psiej godności, zaufania do człowieka, odzyskania wiary w dobry świat.
A stan psychiczny psa był tragiczny, trudno wyobrazić sobie, co przeżył, czego doznał w dotychczasowym życiu. Przerażał go każdy ruch, każdy odgłos, a ilość starych i nowych blizn na jego ciele i reakcja na dotyk wskazywała, że ból towarzyszył mu każdego dnia. Badania wykazały też wadę, prawdopodobnie wrodzoną, kości ogonowej.
Już raz prosiliśmy Państwa o pomoc – na diagnostykę, konsultację okulistyczną, leki. Niestety, utraconego wzroku nie udało się odzyskać, Fado już nigdy nie będzie widział. Z powodu swojego kalectwa i bardzo złego stanu psychicznego nie udało się również znaleźć psu domu stałego, o którym tak marzyliśmy.
Jego tymczasowy opiekun twierdzi, że pies prawdopodobnie nigdy w życiu nie miał prawdziwej więzi z człowiekiem, a na strach nakłada się jeszcze kalectwo, z którym pies średnio sobie radzi. W przeszłości został ogromnie skrzywdzony przez człowieka, dlatego tak bardzo boi się ludzi. Zostawiony w spokoju żyje sobie swoim rytmem, potrafi nawet zrelaksować się, ale z dala od człowieka, tak chyba jest najbardziej szczęśliwy - daleko od ludzi i innych psów.
Zabierając Fado ze schroniska, daliśmy mu szansę na nowe życie i obiecaliśmy, że będzie lepsze. Pies przebywa obecnie w płatnym hoteliku, utrzymanie sporo kosztuje, ale na obecnym etapie nic więcej nie możemy zrobić. Fado jest w miejscu, gdzie ma spokój, serdeczną opiekę, ma swój ciepły kąt, który jest jego azylem, ma też miejsce do pochodzenia, pobiegania, próbuje nawet nawiązywać relacje z innymi psami, a to dobry znak. Ma swój własny świat i wydaje się być po swojemu szczęśliwy. Nadal bardzo boi się ludzi, ale może i to się kiedyś zmieni.
Jednak opieka nad Fado, utrzymanie w hoteliku, zakup specjalistycznej karmy - wszystko to jest bardzo kosztowne, a funduszy coraz mniej. Bardzo prosimy o pomoc - chcemy temu umęczonemu psu zapewnić godne warunki, spokój i dożywotnią opiekę do końca jego życia. Fado też bardzo Państwa prosi.
Loading...