Pomoc dla ślepaczka 💔

Wczoraj przyjęłyśmy kocurka z nad Jeziora w Sejnach.

Jak zobaczyłyśmy posta o nim widziałyśmy, że oprócz typowego krzyku pod postem, nikt nie będzie się kwapił do realnej pomocy. A na nastolatkę, która stworzyła posta by znaleźć pomoc dla niego, już zaczął się lincz. 

Wstyd dorośli by szczuć nastolatkę, która w przeciwieństwie do Waszego 'krzyku' i opowiadania co powinna zrobić, zrobiła cokolwiek na swoje możliwości. 

To już któraś sytuacja w tym roku, gdzie reagują nastolatkowie, a dorośli mają w nosie. Dorośli nauczyli się krzyczeć, żeby ktoś inny działał 😉

Przecież ten kot ma wypalone oczy od kociego kataru, musiał chodzić miesiące zakatarzony po korek. 

Nikt wcześniej go nie widział? 

Czy według dorosłych  nastolatka dysponuje ambulansem, czy kieszeniami z setkami złotymi? 

Bo chyba zanim pokieruje się do kogoś jakieś słowa, to wypada się zapoznać, do kogo się je kieruje....

Tak wizyta u Weterynarza nie odbywa się za darmo, nie za kilka czy nawet kilkadziesiąt złotych. 

Taki przypadek jak ten kocurek na starcie zaczyna się od set.... Dlatego żaden dorosły go 'nie widział' wcześniej.

Śmiemy wątpić (z całym szacunkiem do Laury), że akurat przy okazji dysponowała taką gotówką.

Wiecie co mówi gmina Sejny na temat kotów na ich terytorium? 

Że koty sobie radzą. To właśnie obrazek tej zaradności.

Ani nie dają karmy, ani nie dają na leczenie, ani na kastrację, ani wogóle nie widzą kotów choć mają obowiązek.

Laurze należą się podziękowania! 

Za to że zwróciła na niego uwagę, że zrobiła ten post oraz przeprosiny, a tych wszystkich krzykaczy.

A także zapraszamy do kontaktu by wybrała kocurkowi imię 😊

Jednak mam nadzieję, że tak chętnie wpłacicie na jego zbiórkę, jak chętnie umoralnialiście tą dziewczynę, która zrobiła cokolwiek i nie zostawiła go obojętnie.

Podziękowania należą się również Adze, która na naszą prośbę zorganizowała znajomych, którzy po niego pojechali i zabezpieczyli, a ona pojechała go zabrać i przywieźć do nas. 

To nie trwało godzinę... 

Mogliście zrobić to samo, był czas. 

Jednak wiemy, że liczyć będziemy mogli  tylko na zwykłych darczyńców, którzy regularnie wspierają zwierzęta.

Kociak (to około roczny kocurek) ma zrosty na oczach. Jedno jest zrośnięte błoną całkowicie, a drugie już prawie całe.

Ma kleszcze, ma świerzba, ma katar.

Przed nim długa droga.

Jeżeli z oczami operacyjnie uda się coś zrobić, to będzie widział tylko światłocienie, a najprawdopodobniej obydwie szczeliny oczne będą do zaszycia, po usunięciu chyba już pozostałości po gałkach.....

Tego dowiemy się niebawem, bo już dzwoniliśmy do kliniki gdzie przyjmuje okulista.

Każdemu życzymy trochę refleksji.

A za kocurka trzymajcie kciuki, bo narazie do jego zdrowia podchodzimy z ostrożnością i kocurek ma kwarantannę.

P.S.

Pan z postu gadający o tym, żeby kota nie dotykać, bo każdy się zarazi tasiemcem, to zwykły troll. 

Ten człowiek jest sokolnikiem z tego co widzimy, a to ptaki są największymi nosicielami tasiemca i kokcydi 😉 

Co nie znaczy że łatwo zarażają ludzi, tak jak każde inne zwierzę!

Gdyby człowiek miał się tak łatwo czymkolwiek zarazić od zwierzęcia, to nas na tym świecie raczej już nie powinno być 🥲

Ostatnio z ciekawości zrobiłam badania na Toxoplazmoze i po tylu latach działalności przy bezdomniakach wyniki mam ujemne.

To są głupio powtarzane mity na temat kotów 🤞

(Link do posta dla zainteresowanych)

https://www.facebook.com/share/p/ubQzN29Ym8wNXbdZ/