Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochane Anioły, dziękuję z głębi serca za to, że tak dzielnie wspieraliście Słonika podczas całej naszej walki o niego! Niestety choroba naszego bohatera okazała się nieuleczalna, jednak możemy mieć pod kontrolą jej przebieg i łagodzić skutki. Bez Was byłoby to niemożliwe!
Ludzie boją się Słonika, choć jest najłagodniejszym stworzeniem na świecie i nie skrzywdziłby nawet myszy. Od dłuższego czasu (odkąd zaczął chorować) trafia z rąk do rąk. A jego ostatnim przystankiem - ostatnim przed rzeźnią - może się okazać obora handlarza...
Jest młody i wydawałoby się, że przecież jeszcze długie lata przed nim... Ale los chciał inaczej. Los, który Słonik przyjmuje z pokorą. Nie rży błagalnie o pomoc. Nie rzuca się na uwięzi. Nawet kopytkiem nerwowo nie grzebie...
Zmiany skórne początkowo zostały zdiagnozowane jako grzybica. Niestety pomimo leczenia stan konia szybko i drastycznie się pogarszał. Dziś nikt nie wie, co właściwie Słonikowi dolega. Dlaczego jego skóra jest zrogowaciała i nie porasta jej sierść. Coraz większa część ciała tego żałosnego konika przypomina skórę słonia. I z tego powodu wszyscy się go boją. Bo może zarazi kogoś albo padnie i będzie strata... Są też tacy, którzy z obrzydzeniem odwracają wzrok. Wymazują ze świadomości, że tak brzydkie stworzenie może istnieć.
Loading...