Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Soja jest podopieczną wolontariuszki Pomorskiego Kociego Domu Tymczasowego (Fundacja Viva!). Znalazła się pod jej opieką chwilę po tym, jak zadzwonił telefon, a my zostaliśmy poinformowani, że pod jednym z barów w miejscowości letniskowej przyszła na jedzenie kotka ze złamaną łapką.
Sezon letni się kończył – wokół pustka, kotka została zdana sama na siebie. Siedziała na betonie. Głodna, wystraszona. Zimny nadmorski wiatr dawał jej się we znaki. Do tego kulała. Nikt z okolicznych mieszkańców nie przyznawał się do Sojki i nie zamierzał się nią zaopiekować. Pilnie potrzebowała pomocy. Wolontariuszka zabrała ją do zaprzyjaźnionej lecznicy – kotka faktycznie mocno utykała.
Sojka jest 3-4 letnią kotką – oswojoną, miziastą, przekochaną. Uwielbia głaskanie, pręży grzbiet i mruczy przy każdym dotknięciu. Lgnie do człowieka, lubi się przytulać, na czułości reaguje natychmiast – jest rozanielona. Jest bardzo spokojna i grzeczna – to przemiła kocia przylepa. Bez wątpienia mieszkała kiedyś w domu z człowiekiem – musiała zostać bezdusznie porzucona. Sezon letni, wakacje, wyjazdy – przecież to doskonały pretekst, żeby pozbyć się kota. Otworzyć drzwi auta – i po problemie! Takie najprawdopodobniej były losy Sojki.
Po oglądzie weterynaryjnym i diagnostyce obrazowej okazało się, że Sojka uległa wypadkowi: złamana miednica, ogon, uraz łapy, uszkodzony nerw kulszowy. Porzucona, zagubiona kotka wpadła pod samochód. Niestety, uraz jest zastarzały – za późno na interwencję chirurgiczną i pomoc. Kości się zrosły, jednak z powodu urazu nerwu, kotka zawija stopkę i ma zanik mięśni w udzie.
Nie można już Sojce pomóc wrócić do pełnej sprawności. Na szczęście radzi sobie – chodzi. Kiedy tylko jest szansa na mizianki, reaguje nawet całkiem energicznie! Wolontariuszki bardzo chcą znaleźć Sojce dom – odpowiedzialny, kochający i na zawsze. Kicia potrzebuje bezpiecznego lokum – nie poradzi sobie na dworze. Jakikolwiek wypadek, np. utknięcie nogi w płocie, może, z powodu braku czucia w łapce, spowodować ogromne szkody, w tym samookaleczenie. Soja potrzebuje czułego opiekuna – za głaskanie i mizianki jest w stanie sprzedać duszę.
Prosimy, pomóżcie nam, byśmy mogli opłacić hotelik i pozwolić kotce czekać na dom. A trzeba jeszcze zapłacić za badania. Bardzo prosimy o wpłaty dla Sojki – porzuconej, skrzywdzonej, bezradnej, po tragicznym wypadku. Niech i dla niej w końcu zaświeci słońce!
Loading...