Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Sokół przeżył. Dzielnie zniósł amputację łapki. Dwie udało się uratować, na miednicy ma gorset. Póki co przebywa w lecznicy. Mamy nadzieję, że znowu będzie mógł chodzić. Ogromnie dziękujemy Wam za pomoc!
Sokół został znaleziony w rowie przez kierowcę ciężarówki, który zatrzymał się na poboczu, by nieco odpocząć podczas podróży. Piesek miał ciężki, przerywany oddech i nawet nie mógł wydobyć z siebie żadnego dźwięku, by w taki sposób zawołać na pomoc jakiegokolwiek człowieka. Kierowca znalazł telefon naszej fundacji w internecie i zadzwonił po wolontariuszy, którzy natychmiast wyjechali, by ratować Sokoła.
Kiedy przybyli na miejsce, zobaczyli okropny widok.
Sokół leżał w rowie, był cały oblepiony muchami, po jego ciele pełzały setki larw. Kiedy zaczęto go przekładać z ziemi na nosze, piesek nie wydawał z siebie żadnych dźwięków poza ochrypłym krztuszeniem się. Jego ciało było wiotkie, bezwładne i wisiało jak szmatka...
Kiedy psiaczek został przywieziony do lecznicy, weterynarz zdziwił się, że temu zwierzakowi udało się w ogóle przeżyć w jakiś sposób po takim uderzeniu.
Zdjęcia RTG wykazały, że psina ma złamane trzy łapy oraz miednicę.
Poza tym Sokół doznał poważnego urazu mózgowo-czaszkowego, ma uszkodzenia oczu oraz narządów wewnętrznych, jest odwodniony i w szoku. Weterynarz z 10-letnim stażem pracy powiedział, że to cud, że piesek przeżył i że pierwszy raz w życiu zetknął się z taką ilością urazów jednocześnie.
W chwili obecnej Sokół przebywa w lecznicy, ma założony gips na trzech łapkach. Piesek leży w swoim boksie bez ruchu, czasami tylko przechyla łepek, gdy przynosimy mu wodę. Samodzielnie nie jest w stanie jeść, jest karmiony przez sondę.
Kilka razy dziennie Sokół dostaje napadu drgawek konwulsyjnych, zaczyna wyć, jego ciałko się wykręca w konwulsjach. W takich przypadkach nasz podopieczny dostaje zastrzyk uspokajający.
Aby dokładnie określić stopień uszkodzenia mózgu, konieczne jest wykonanie rezonansu magnetycznego, na który nas zwyczajnie nie stać. Według rokowań lekarzy piesek powinien przeżyć, ale najprawdopodobniej zostanie inwalidą – nie wiadomo, jak będzie się regenerować mózg po takim urazie. Dowiemy się tego dopiero po rezonansie magnetycznym.
Kochani, nie jesteśmy w stanie uwierzyć, że Sokół żyje po tak strasznym wypadku. Na pewno ma swojego Anioła Stróża... Pomóżmy wszyscy razem kolejnej ofierze ludzkiego okrucieństwa i obojętności. Każdy grosz jest ważny dla jego powrotu do zdrowia i normalnego życia.
Do przedstawicielstwa naszej fundacji zgłosili się wolontariusze z Zaporoża z prośbą o pomoc finansową na leczenie kolejnej ofiary ludzkiej obojętności.
Loading...