Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
W imieniu Soni dziękujemy za wsparcie. Kotka cały czas przebywa pod nasza opieką i jest w trakcie leczenia. Spróbujemy podarować jej jak najwięcej czasu, by mogła choć trochę nacieszyć się życiem.
1. Przystanek „wojna”
Bezradność, strach, przerażenie…? Co czuje istota, która w jednej chwili traci wszystko, co znane i kochane? Poznajcie Sonię, kilkuletnią sympatyczną kotkę. Świat, który znała w jednej chwili runął, zamienił się w popiół. Brudną i zdezorientowaną kotkę, na ulicach zbombardowanego Charkowa wypatrzyli wolontariusze lokalnej organizacji.
Miała szczęście, bo wkrótce trafiła także do transportu organizowanego przez wolontariuszy z Charkowa oraz z Polski. Byliśmy wówczas jedną z kilku organizacji, która zadeklarowała możliwość pomocy i przyjęcia pod swoje skrzydła kilku kotów.
2. Przystanek „granica”
Była kwietniowa, pogodna i dość rześka sobota. Nasi wolontariusze jeszcze przed południem dotarli na granicę. Oprócz nich na granicy czekali także wolontariusze innych organizacji z Polski oraz zza granicy. Nie wiedzieliśmy jakie koty przyjadą, jakie do nas trafią. Nie miało to z resztą większego znaczenia, mieliśmy wtedy wolne miejsca i chcieliśmy pomóc. Transporter po transporterku, zwierzaki przekraczały granicę i trafiały w ręce wolontariuszy.
Wiele z nich podróżowało po 2-3 koty w jednym transporterku. Wolontariusze przenosili koty do pojedynczych transporterów, by każdy z nich miał nieco więcej komfortu. Zwierzaki były przebierane, przemywane w razie potrzeby, dostawały wodę oraz jedzenie. Wśród kolejnych kotów była także ona. Siedziała ściśnięta dzieląc miejsce z drugą kotką. Smutek bił z jej zapłakanych oczu… Szybko zapadła decyzja by obie trafiły pod naszą opiekę. Razem z nimi do domu tymczasowego pojechały jeszcze 3 inne koty. Cała piątka trafiła do jednej izolatki.
3. Przystanek „dom tymczasowy”
Sonia od pierwszej chwili poczuła się niemal jak u siebie. Ufnie podeszła przywitać się z nową opiekunką. Pozostałe koty wcisnęły się przerażone w najciemniejsze kąty, podczas gdy Sonia z zainteresowaniem zwiedzała nowe miejsce. Wydawać by się mogło, że tak otwarty i kontaktowy kot szybko znajdzie nowy kochający dom. Niestety od początku stan zdrowia Soni budził nasz niepokój… Już na granicy wolontariuszka zwróciła uwagę na zapłakane kocie oczy i opuchnięte spojówki. Po dokładniejszym obejrzeniu kotki w domu tymczasowym okazało się, że Sonia jest bardzo chuda, ma blade śluzówki i żółtą skórę na poparzonych słońcem uszkach. Dlatego też po kilku dniach odpoczynku po długiej i ciężkiej podróży, Sonia trafiła do lecznicy na badania.
4. Przystanek „profilaktyka”
Okazało się, że kotka ma nieco podwyższony poziom mocznika oraz eozynofili. Testy FeLV i FIV na całe szczęście okazały się ujemne. Sonia dostała antybiotyk oraz kroplówkę. Przepisano także żel z antybiotykiem i sterydem, który miał wyleczyć stan zapalny oczu. Okazało się także, że Sonia prawdopodobnie w trakcie transportu ułamała sobie kieł. Pozostały w dziąśle korzeń sprawiał kotce ból i dyskomfort - konieczna jest jego ekstrakcja. Zabieg zaplanowano razem z zabiegiem kastracji.
5. Przystanek „walka o życie”
Kilka dni później Sonia zjawiła się w lecznicy na zaplanowanym zabiegu. Niestety okazało się, że stan Soni okazał się być gorszy niż przypuszczaliśmy. Kotka w trakcie zabiegu zaczęła się podduszać. Lekarze zdążyli wykonać jedynie minilaparatomię, które wykazała, że Sonia została w przeszłości wykastrowana, po czym natychmiast zaczęli wybudzać kotkę. Sonia zatrzymała się na stole operacyjnym. Przeżyliśmy chwile grozy…
Wykonano RTG płuc, które wykazało poważny stan zapalny. Niestety stan kici nie pozwolił na wykonanie ekstrakcji korzenia ułamanego kła. Kotce wykonano także pakiet podstawowych badań i USG. Choć w USG nie zaobserwowano żadnych patologicznych zmian w obrębie układu wydalniczego, to Sonia nadal wykazywała podwyższone parametry nerkowe. Konieczne było przepłukanie kroplówkami przez kilka kolejnych dni. Kotka dostała także antybiotyk oraz steryd na zapalenie płuc.
6. Przystanek „kontrola”
Po 2 tygodniach leczenia Sonia ponownie zjawiła się na badaniach kontrolnych. Niestety lekarze mieli dla nas dobrą i złą wiadomość. Z dobrych: udało się opanować zapalenie płuc, badanie RTG wykazało, że płuca kici są czyste, bez cech zapalnych. Niestety Sonia nadal miała podniesione parametry nerkowe. Wdrożono więc kolejne leczenie.
7. Przystanek „dolegliwości”
Po nowych lekach Sonia zaczęła wymiotować i nie miała apetytu. Co gorsza, na kocim brzuszku pojawiły się zmiany skórne. Dlatego konieczna była kolejna wizyta w lecznicy. Zmieniono leki nerkowe, zalecono szampon dermatologiczny do przemywania zmian skórnych. Lekarz dopuścił także Sonię do zabiegu sanacji.
8. Przystanek „złamany kieł”
Po długich tygodniach leczenia i walki o życie w końcu przyszedł czas na wykonanie ekstrakcji złamanego kła. Dzień wcześniej kotka przyjęła zaleconą kroplówkę. Z samego rana zjawiła się w lecznicy. Usunięto korzeń złamanego kła oraz jeszcze jeden ząb. Wyczyszczono kamień. Po wszystkim znów przyszedł czas na przepłukującą kroplówkę. Tym razem wszystko poszło zgodnie z planem, bez przykrych niespodzianek. Wieczorem Sonia wróciła do domu tymczasowego, gdzie nabiera powoli sił. Czy najgorsze już za nami? Mamy taką nadzieję!
9. Przystanek „zdrowie i szczęście”?
Czy po długim i mozolnym leczeniu i do Soni w końcu uśmiechnie się szczęście? To ostatni przystanek w jej długiej podróży, ale to od Was Przyjaciele zależy, czy uda jej się do niego dotrzeć. Na każdym przystanku trzeba kupić „bilet”, by móc ruszyć w dalszą drogę. Każdy „bilet” ma swoją cenę: leki, zabiegi, wizyty, badania… i nie ma tutaj taryfy ulgowej. Podróż Soni po lepsze życie, to nie tylko ciężka i długa droga z wojennego koszmaru do polskiej fundacji; to także długa droga po zdrowie. Czy pomożecie naszej Soni dojechać do ostatniej stacji? Odzyskać zdrowie i znaleźć szczęśliwy dom? W jej imieniu bardzo o to prosimy.
Prosimy o wsparcie!
Loading...