Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
To nie jest prośba to błaganie o pomoc! Bez Was i Waszego wsparcia przestajemy istnieć... Długi w lecznicach rosną, za chwile nie będą od nas przyjmować kotów. W Łowiczu nie ma do tej pory lecznicy obsługującej koty wolnożyjące, a leczyć i kastrować musimy.
To nie jest zbiórka z drastycznymi zdjęciami, to zbiórka, która ma pomóc w walce z bezdomnością wielu łowickich kotów. To być albo nie być naszej organizacji, karmicieli i przede wszystkim kotów.
My podczas łapanki kociaków w starym zabitym dechami budynku, w piwnicy, w śmieciach żyło 5 malutkich, 5 tygodniowych kociąt bez matki, chorych na grzybicę.
Niech zdjęcia, faktury przemówią do Was, czasami ktoś robi zbiórkę 15000 zł na jednego kota, my prosimy o pomoc w leczeniu wielu, a kolejne są w lecznicy, kolejne osoby się do nas zgłaszają i... Nie umiemy odmówić jeżeli chodzi o dobro zwierząt i zapobieganie bezdomności. Wrzucam tylko część zdjęć, bo nie sposób wszystkich. Nie ma tu zdjęci kotów w ciężkim stanie, na które robiliśmy osobne zbiórki.
Kotka po sterylce musiała wrócić do siedliska, u nas nie ma schroniska dla kotów, ma budkę, jest dokarmiana, nadal szukamy domu, jest cudna.
Kociak ze zdeformowanymi łapkami, przednie i tylne, wyleczony wykastrowany, ma dom w Hajnówce.
Szumna nazwa Stowarzyszenie - działamy tylko we dwie, łapiemy, leczymy, kastrujemy, dokarmiamy, szukamy sponsorów, pozyskujemy karmę poprzez zbiórki w szkołach, marketach, wspieramy karmicieli, szukamy domów stałych i tymczasowych, opłacamy hotelik, w swoich domach mamy zwykle ok, 20 kotów, opłacamy leczenie. Przeprowadzamy prelekcje w szkołach i przedszkolach - edukujemy młode pokolenie. Pozyskujemy karmę i pieniądze także poprzez programy i akcje np. Projekt Tesco - "Decydujesz - pomagamy", projekt Rossmanna - "Pomagamy jak umiemy", aplikacja Fanimani - zakupy przez internet, zbieramy 1%.
Nie finansujemy paliwa, nie mamy wynajętych lokali, to są nasze prywatne koszty. Poświęcamy swój czas i pracujemy zawodowo. Wozimy koty do specjalistów do lecznic w Warszawie, Zgierzu, w Łodzi. Niestety mamy minimalne wsparcie samorządu jeżeli chodzi o sterylizacje, zwykle w czerwcu już nie ma funduszy.
Takiej sytuacji jak teraz nie mieliśmy, zawsze sobie radziłyśmy, ale teraz liczymy na Wasze wsparcie w opłaceniu faktur za leczenie kotów. Grudzień, styczeń i luty.Nie ma tu faktur za hotelik i karmę... Ale te, co są, wystarczą...
Wrzucamy zdjęcia niektórych kotów z ostatnich 3 miesięcy:
Kotka wolno żyjąca, okazała się w lecznicy miziakiem, była w hoteliku, obecnie w domu.
Kocurek znaleziony na osiedlu, po kastracji i leczeniu w swoim domku.
Koteczka porzucona na osiedlu, po sterylizacji w nowym domku.
Koteczka podrzucona pod dom koleżanki, jest nadal u niej, do adopcji.
Człowiek, alkoholik trafił do szpitala w ciężkim stanie, kotkę wyrzucono, sfilcowana, długowłosa, po sterylizacji i pobycie w hoteliku w nowym domu.
Chory półroczny kociak z działek, okazał się milutki, już w nowym domku.
Ciężarna koteczka ze wsi, po sterylizacji, ma właścicieli.
Koteczka znaleziona na wsi, nadal leczona, jest w hoteliku, będzie do adopcji.
5 dzikich kociąt z Domu Pomocy Społecznej pod Łowiczem, po leczeniu i kastracji wróciły do siedliska.
Fanta po sterylizacji, jest u mnie, kotka do adopcji.
Malutka 2-miesięczna Sisi, przypalana papierosem, w domku w Warszawie.
Stado kotów z działek.
Kotki w domu tymczasowym.
Stary, chory kocurek.
Nasze faktury z lecznic, nie ma tu faktur za hotelik i karmę. Kochani, bardzo prosimy o pomoc!
Loading...