Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Znowu dzięki waszej pomocy udało się uratować skazane na śmierć zwierzę! Dziękujemy!!
Sowa jest już bezpieczna. Po zakończonej zbiórce zapłaciliśmy handlarzowi i ze spokojną głową możemy ratować kolejne zwierzęta. Czasem bywa ciężko i tracimy nadzieję, ale za każdym razem Wy nam ją przywracacie! Jeszcze raz, z całego serca dziękujemy w imieniu Sowy i tradycyjnie już zapraszamy na film:
Kilka miesięcy temu zabrzęczał mi w ręce telefon, informując, że nadszedł nowy MMS. Był od handlarza. Wiedziałam, że będzie to jak zawsze koń, a sprawa pilna. Bo choć to hurtownik wywożący zwierzęta tirami do ubojni, sporadycznie odzywał się czy nie chcemy czegoś kupić. Odzywał się, gdy miał problem…
Z ekranu patrzyła na mnie wielka, smutna klacz. Zrezygnowana, pozbawiona nadziei. Żyła tylko dlatego, że dzień wcześniej nie zmieściła się na samochód do ubojni, ale handlarz szedł do szpitala, musiał mieć pustą oborę.
Nie mieliśmy pieniędzy, żeby Sowę kupić, ale mężczyzna nie miał też alternatywy.
Pojechaliśmy porozmawiać. W oborze stała ona. Duża, ciężka, droga. Spokojna i taka poczciwa. Dogadaliśmy się z handlarzem, że ją od razu zabierzemy, a zapłacimy, jak będziemy mieli wolne pieniądze.
Ale wolnych pieniędzy nigdy nie było. Zawsze mamy pilne wydatki, na utrzymanie naszych zwierząt wydajemy wszystko co mamy i jeszcze więcej. A dziś handlarz domaga się natychmiastowej spłaty Sowy. Nie chce rozmawiać, mówi, że i tak już za długo czeka. Jeśli nie zapłacimy 11.700 zł do 3 grudnia, przyjedzie odebrać od nas Sowę. I ma do tego prawo, bo formalnie koń nadal do niego należy. Jeśli tak się stanie, Sowa pojedzie na ubój. Nie możemy na to pozwolić. Nie po to daliśmy jej nadzieję na lepsze życie.
Prosimy ze wszystkich sił o pomoc. O ratunek dla poczciwej Sowy, którą zdążyliśmy pokochać.
Oprócz pieniędzy na spłatę biednej Sowy potrzebujemy środków na wizyty u weterynarza, kowala i dalsze jej utrzymanie.
O NAS
Działamy od 11 lat. Uratowaliśmy setki zwierząt. Prowadzimy warsztaty terapii zajęciowej w 31 placówkach, a w naszym ośrodku w Szewcach również hipoterapię, onoterapię i zajęcia edukacyjne. Nie zatrudniamy żadnego pracownika, wszystkie prace wykonujemy sami, bądź dzięki wsparciu naszych cudownych wolontariuszy.
Loading...