Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Portal zbiórkowy na konto bankowe stowarzyszenia wypłacił kwotę 3509.02 zł . Opłacono faktury w łącznej kwocie 3913 zł. Potwierdzenia zapłaty poniżej. Bardzo dziękujemy.
Drogi Święty Mikołaju!
Końcem listopada chcieliśmy napisać do Ciebie list z prośbą o spełnienie naszych marzeń. Jednym z nich było marzenie o znalezienie domów dla kotów, które od blisko dwóch lat mieszkają w kociarence i wciąż czekają na swoje odpowiedzialne domy. Drugim naszym marzeniem było, abyś podarował nam klatkę do szybszego, sprawnego i mniej stresującego dla kotów odłowu. Marzenie drogie...
Dziś już możemy zapomnieć o tym co było naszym marzeniem jeszcze kilka dniu temu. Teraz chcemy już tylko spokojnie i bez zadłużenia usiąść przy wigilijnym stole i nie martwić się o spłatę faktur. Jak wiesz Drogi Święty Mikołaju Magia o którą walczyliśmy i walczymy, od początku roku miała drugą operację w Warszawie.
Dzięki dobrym ludziom spłaciliśmy część tej operacji. Pozostało nam do uregulowania jeszcze 2348 zł. Bardzo podobnie ma się sprawa w naszej sanockiej lecznicy Sanwet - stan zadłużenia 1565 zł. Wiesz, że kiedy dzwonią do nas ludzie z całych sił staramy się pomagać i nie odmawiać. Wierzymy, że patrzysz na nas cały rok i pamiętasz jak w listopadzie nie potrafiliśmy odmówić pomocy kobiecie po wylewie, której leczenie pochłonęło takie kwoty, że nie stać było ją na umówiony zabieg kastracji z kotką.
Wiesz też, że nie potrafiliśmy odmówić pomocy w kastracji kotów z Grabownicy (16 szt), gdzie ludzie nie mieli już dawno ich za co karmić. Widziałeś też, że pochyliliśmy się nad stadem kotów w Rzepedzi (kastracja 11 sztuk kotów), by pomóc karmicielkom i tak już w trudnym dla nich przedsięwzięciu. Pamiętasz zapewne jak w Jaćmierzu właściciel kotów zostawił ich na pastwę losu, zamknął drzwi domu a my pomogliśmy w kastracjii kolejnego stada... czy przypominasz sobie iż mimo braku miejsca, sił, możliwości i pieniędzy wyciągnęliśmy z błota i zimna 4 maluchy: Bombkę, Cynamona, Choinkę i Karpika?
Chmurka spod brzozowskiej wsi z ranami uszu została przez nas przetransportowana do Warszawy gdzie ma w końcu odpowiednią opiekę - pamiętasz?
Widziałeś zapewne też, że w listopadzie zachorowały na panleukopenie dwa kocięta z rejonu Brzozowa, które uchroniliśmy przed gminną eutanazją: Meliskę z wybitym okiem i Imbirka z zaklejonymi oczami wydzieliną ropną. Z wielką determinacją walczyliśmy o nie i wygraliśmy.
Kotka z firmy Autosan z uszkodzoną łapką i wychłodzeniem coś Ci mówi ? Tak wiemy nie mogliśmy jej przyjąć do siebie, ale obiecaliśmy stałą opiekę weterynaryjną i dyspozycyjność w każdej chwili i o każdej porze dnia i nocy- Ty wiesz, że nikt inny się nad Kitką nie pochylił.
Zenuś znaleziony na cmentarzu w Besku z zaklejonymi oczami również trafił od naszą opiekę weterynaryjną i mimo że znalazł dom to chorował jeszcze bardzo długo a koszty leczenia spadły na nas.
Widziałeś na pewno choć o tym nie pisaliśmy, że w listopadzie chorowała nam też Helena i Groszka- ale staraliśmy się nie skarżyć na ten stan rzeczy. Obserwując co robimy widziałeś też, że na przełomie października i listopada pochyliliśmy się też nad starszym małżeństwem z Zagórza żyjącym w skrajnej biedzie i nie byli gotowi na zimę. Z pomocą szlachetnych ludzi zorganizowaliśmy dla nich jedzenie i opał na zimę.
Końcem listopada rozpoczęliśmy działania i odłowy do kastracji kotów z miejscowości Pisarowce. Zaplanowana szybka akcja a skończyło się jak? Dwójką dodatkowych kociąt na stanie: Twojego imiennika Mikołaja i Elfinki. Choć do teraz nie mamy dla nich miejsca nie mogliśmy przecież pozwolić, żeby wróciły na mróz.
Te przypadki, które wymieniliśmy były tylko tymi, co na te chwilę do głowy nam przyszły Drogi Święty Mikołaju. Jak wiele wysiłku i funduszy kosztowało nas wszystko zostawiamy Ci w linku poniżej. Nie, żebyś nam nie wierzył ale gdyby zwątpiły w naszą uczciwość Twoje Elfiki, który zapewne Ci pomogą w spełnianiu naszego marzenia. Nie chcemy, żebyś się przed kimś za nas wstydził.
Cały rok troszczyliśmy się o wszystkich jak było to możliwe i pomagaliśmy ile mieliśmy sił. I wiesz co ? Z ogromnymi wstydem powiemy, że zapomnieliśmy o kociarenkowych kotach i nadchodzącej zimie. Nie przygotowaliśmy się na sezon grzewczy i nie zakupiliśmy drewna. Sam wiesz.... były ważniejsze potrzeby.... Raz tu kot potrzebujący pomocy, raz tam....
Marzenie, życzenie o domach dla naszych kociarenkowych jest wciąż bardzo aktualne. Nieśmiało i cichutko nosimy nadzieję, że wraz z pomocnikami nie zostawisz nas samych. Faktury jakie mamy do spłaty zostawiamy poniżej:
Dziękujemy z całego serca Tobie i każdemu Twojemu Pomocnikowi, który pochyli się nad naszym życzeniem na te święta ❤️
Wolontariusze Sanockiej SOiRZ
Loading...