Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Niedawno dowiedzieliśmy się o stadzie kotów, przebywających na posesji u 90-letniej pani. Kobieta ta kocha zwierzęta, lecz od lat wiadomo, że nie radzi sobie z opieką nad nimi. Koty mnożą się co roku, umierają w wyniku chorób i przeróżnych wypadków...i w każdej chwili mogą zostać tam same.
Z gminą, na której znajduje się posesja, nie mamy najlepszych doświadczeń. Po krótkim przebłysku współpracy z fundacją, urzędnicy uznali, że nie chcą pomagać zwierzętom i zgodnie ze słowami jednej z pracownic gminy: niech prywatne osoby zajmują się bezdomnymi kotami, albo niech je przestaną karmić.
Śmierć głodowa w istocie rozwiąże problem bezdomności kotów, ale czy takie rozwiązanie jest godne człowieka? Zabraliśmy z tego miejsca dwa kociaki - jeden z nich cierpi na problemy neurologiczne, które są prawdopodobnie wynikiem przebytych wirusów. Druga kotka jest bardzo lękowa - ma uporczywe biegunki wymagające dokładnych badań.
W miejscu tym znajduje się około 10 kotów i niemal każde z nich potrzebuje jakiejś pomocy. Musimy je wyłapać, wyleczyć, wykastrować. Te przytulaśne i garnące do człowieka powinny znaleźć domy, gdyż ich opiekunka nie daje już sobie rady. Dzikuski, wykastrujemy i wrócą w miejsce bytowania.
W chwili obecnej nie stać nas na pomoc tym kociakom. Gmina nie pomoże, licząc na to, że natura dokona swojego dzieła... Pomóżcie i wesprzyjcie grosikiem, abyśmy mogli zaprowadzić porządek w tym stadzie.
Żeby kociaki dostały szanse na życie bez cierpienia — w godnych warunkach.
Loading...