Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękuję przede wszystkim za to, że nie jestem w tej walce sama, a Ty uwierzyłeś, że razem możemy pomóc zwierzakom w potrzebie. Wielkie podziękowania dla wszystkich, którzy wspierają mnie w walce o tych, którzy nie mają głosu, o tych, którzy sami się nie obronią...
Jestem niezwykle szczęśliwa, że zbiórka zakończyła się sukcesem!
Oczywiście, jak zawsze, dołączam faktury za zebrane fundusze w załącznikach poniżej.
Ciekawi Cię, co udało się zakupić tym razem? Dzięki Tobie, drogi darczyńco, udało się nabyć niezbędne trawokulki. Są one niezbędne, ponieważ wiele koni na KOŃcu Świata nie ma już ząbków i nie jest w stanie pogryźć siana, który jest podstawą ich żywienia. Trawokulki to drobno zmielone i zgranulowane siano, które po zamoczeniu tworzy papkę, którą karmię konie, takie jak Morelka, Ikar, Sirocco czy Egejeczka. Trawokulki stanowią podstawę diety starszych koni z ubytkami w uzębieniu. Dzięki Tobie udało się zakupić zapas o wartości ponad 3 000 zł. Ponadto, dzięki wsparciu, całe stado koni zostało podwójnie odrobaczone i zaszczepione. Zakupiłam również siano, owies, jęczmień, otręby, specjalistyczne pasze, suplementy, naprawiłam dziury w ogrodzeniach, a także opłaciłam kilka wizyt u Pani Doktor.
Mirabelka, Egejka i Sirocco miały także możliwość skorzystania z usług Pani Martyny, specjalizującej się w fizjoterapii dla koni. Wizyty przyniosły ogromną ulgę. Mirabelka, która przyjechała w tragicznym stanie, otrzymała korekcję przerośniętych kopytek, a następnie rozpoczęła odbudowę masy mięśniowej, uzupełnienie niedoborów wskazanych przez wyniki krwi oraz walkę z anemią. Egejka, trzydziestoletnia klacz arabska, która przez jedną trzecią swojego życia nie używała jednej z przednich nóg... Kiedy zaczęła na nowo używać nogi w tym wieku wizyta Pani Martyny działała cuda.
Sirocco natomiast, po przebyciu boleriozy, boryka się z trudnościami w codziennym życiu, a objawy neurologiczne czasem powracają. Sirocco czasem obciąża bardziej jedną stronę i nie ma pełnego zakresu ruchu jak u zdrowego konia. Dzięki współpracy z Panią Martyną, mam zalecone ćwiczenia, które możemy wykonywać kilka razy w tygodniu. Działam więc, jak mogę, aby utrzymać w sprawności tych cudownych, końskich emerytów.
One same tego nie powiedzą, więc ja dziękuję w ich imieniu. Dziękuję, że wspierasz działania na KOŃcu Świata. Bez Ciebie nie dałabym rady, drogi darczyńco.
Dziękuję, że jesteś.
Z serdecznymi pozdrowieniami, Justyna z KOŃca Świata
Poświęć im chwilę... Przeczytaj Ich wołanie. Czy wiesz, czym jest strach? Jego przyczyn i skutków jest niezliczona ilość. W tym końskim świecie strach to od zarania dziejów codzienność.
Jeszcze gdy konie miały szansę zaznać prawdziwej wolności przemierzając nieskończone tereny, to wrodzona czujność i właśnie strach przed drapieżnikiem pozwalał im przeżyć. Radzenie sobie ze strachem bardzo ułatwiało zapewne życie w stadzie, które dawało poczucie bezpieczeństwa.
Świat jednak się zmienił. W tym nowym świecie, w którym zasady ustala człowiek, zniknęło już zagrożenie ze strony drapieżnika, lecz strach może objawiać się w różnych formach.
Ja na przykład boję się o jutro. A, że boję się bardzo, to i działać muszę mocno. Dlatego powstała ta zbiórka.
I ponownie czerpiąc z mądrości koni szukam oparcia w stadzie. Czy będziesz jego częścią?
Co tu dużo mówić. W dzisiejszej rzeczywistości niebywale ciężko jest utrzymać nawet zdrowe konie, a na KOŃcu Świata takim mianem może cieszyć się zdecydowana mniejszość uratowanych mieszkańców.
Nie żyjemy na stepach, nie musimy też przemierzać wielu kilometrów każdego dnia w poszukiwaniu pożywienia, czy schronienia. Wręcz przeciwnie, wszystko, czego koń potrzebuje, mamy na wyciągnięcie ręki, a wydaje się to być jeszcze trudniejsze do sięgnięcia.
Nie jest przecież problemem znaleźć siano, paszę, czy słomę, którą można kupić. Ostatnie susze i nieustannie rosnące koszty produkcji tych dóbr wywindowały jednak ceny do wręcz astronomicznych kwot. A to tylko skrawek potrzeb, które przytłaczają zwykłego człowieka pragnącego wlać w końskie serca odrobinę szczęścia. Gdy powstawał KONIEc Świata byłam spokojna, że sobie poradzę. Przecież konie i mniejsi przyjaciele w potrzebie towarzyszą mi od dziecka...
Lecz od tamtego czasu zmieniło się wiele... Zwierząt, dla których okazałam się ostatnią deską ratunku, przybywa. Bo trafiły tu takie właśnie zwierzęta. Nie chciał ich nikt, bo były chore, stare, nienadające się do pracy i takie... "bezużytecznymi", jak nazywali je poprzedni właściciele. Właśnie te potrzebują wzmożonej opieki, specjalistycznej drogiej paszy i wiele więcej badań oraz kosztownego leczenia.
Potrzebują Twojej pomocy.
Metamorfozy, które możesz zobaczyć u koni z KOŃca Świata nie byłyby możliwe, gdyby nie Twoje wsparcie. Świat uparcie stara się te plany pokrzyżować, lecz KONIEc Świata wbrew wszelkim przeciwnościom nadal ratuje kolejne konie w potrzebie.
KONIEc Świata to mała organizacja. Nie mam wsparcia ze strony państwa, nie mam sponsorów, ani tłumu darczyńców. Jest ich zaledwie garstka. Tylko, ale dla tych koni to najwspanialsze serca, które pomagają istnieć, karmić, leczyć, które pomagają ratować!
Nie zatrudniam nikogo, sama również nie pobieram wynagrodzenia z prowdzonej organizacji. Tworzę rękodzieło na drewnie, z którego cały dochód przeznaczam na leczenie koni. Być może już kiedyś przewinęła Ci się przez oczy osoba na uboczu trwającego ryneczku malująca na drewnianej desce, sprzedająca malowane w różnych kolorach "podkowy na szczęście". Wyszłam tam w imieniu uratowanych zwierząt, które otoczyłam opieką, tak jak wychodzę do Ciebie z tą zbiórką.
Dziś naszym drapieżnikiem jest powoli, lecz sukcesywnie zbliżające się zero na końskim koncie bankowym, podczas gdy na horyzoncie widać jedynie kolejne wydatki. Kolejne faktury za leczenie.
Nie możemy jednak wzorem wolnych koni uciec od problemu. Musimy mu stawić czoła i musimy to zrobić razem. We mnie wciąż tli się nadzieja na Twoje wsparcie. Otwieram przed Tobą drzwi do Ich serc, a celem tej zbiórki jest w szczególności zdobycie niezbędnych produktów żywnościowych, które stanowią fundament dla Ich spokojnego życia. Pozwól, proszę, że zabiorę Cię w miejsce, o którego istnieniu zapewne nie miałeś pojęcia. Pozwól, że zabiorę Cię na KONIEc Świata.
Pragnę, byś dostrzegł miejsce, w którym prawdziwy dom znalazło wiele zwierząt w potrzebie. Pragnę, byś pokochał Je takimi, jakimi są. Skontaktuj się ze mną i odwiedź KONIEc Świata, a z przyjemnością oprowadzę Cię po Ich domu i przedstawię każdego z mieszkańca. Jeśli tylko zechcesz zaprowadzę do warsztatu, w którym tworzę na co dzień tabliczki i podzielę się nią w zamian za okazane Im serce.
Walczę o miejsce, w którym zranione końskie dusze i ciała odnajdują ratunek. Każdy krok pochłania ogrom sił, jednak w obliczu wyzwań, takich jak choćby zapewnienie odpowiedniego pożywienia dla moich podopiecznych, czuję, że muszę dawać z siebie wszystko. Ich drogi życiowe były pełne przeciwności losu, a teraz zależy mi, aby odmienić ich historie i zapewnić godne życie. Dobrze wiem, że zależy Ci na ich losie tak samo, jak i mnie. Dlatego właśnie tylko działając wspólnie, osiągniemy sukces.
Dołącz, proszę do zbiórki. Twój wkład może czynić cuda. To Twoja wpłata drogi Darczyńco karmi i leczy uratowane konie na KOŃcu Świata!
Zostań częścią stada...
W razie jakichkolwiek pytań nie krępuj się odezwać. Musisz być jednak świadom, że gdy zaczynam mówić o koniach, to wskazówka zegara przestaje mieć dla mnie znaczenie :D W Ich imieniu dziękuję, że jesteś.
Justyna Szymczak
tel. 609 160 557
fundacjakoniecswiata@gmail.com
Loading...