Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Stajnia drewniana zostawła postawiona. Jej całkowity koszt wyniósł 9600 zł. Dzieujemy z wsparcie!
Nasza stajenka wcale nie jest cicha - można w niej poznać różne głosy - w szczególności tych uratowanych, ocalonych zwierząt, które każdego dnia dziękują za podarowane życie.
Prosimy o pomoc dla zwierząt gospodarczych, które zostały zdane na łaskę ludzi. 4 lata temu, dzięki firmie PZU, otrzymaliśmy dotację i wybudowaliśmy stajenką dla naszych podopiecznych. Niestety, z uwagi na ograniczony budżet, stajenka wytrzymała tylko 4 lata. Na bieżąco użytkowana, w wyniku eksploatacji została zniszczona przez naszych niesfornych podopiecznych. Przed kolejną zimą musimy je zabezpieczyć. Czy ktoś z Państwa zastanawiał się, gdzie trafiają zwierzęta te odebrane z interwencji? Wykupione z baz przeładunkowych? Odebrane ze złych warunków? Często zostawione są same sobie, w stanie jakim są - głodzone, w brudzie, bez dostępu do światła lub po prostu wyrzucone na śmietnik. Tak jak nasz pierwszy bohater...
Pumba jako jedyny z ekipy zwierzaków nietowarzyszących został dosłownie wyrzucony na śmietnik w Chorzowie. Miał być towarzyszem? Może za szybko rosnął? Ktoś chciał sprzedać świnkę miniaturkę, jednak okazało się, że ma dużego prosiaka? Kolejna mieszkanka naszej stajenki to wietnamska świnka Jessica. Podczas likwidacji minizoo w Świerklańcu - gdzie opiekę powinna zapewniać gmina - zabrakło środków na wyżywienie zwierząt. Zostały sprzedane, a my przyjęliśmy bardzo inteligentną i rezolutną Jessikę!
Koza Mania jest z nami najdłużej, prawie od początku. Wiecie, ile może żyć koza? W każdym razie długo! Mania została odebrana podczas interwencji w Będzinie. Mawiają, że koza zje wszytko, więc po co ją karmić? Warunki, w jakich żyła, były straszne - brud, smród i brak dostępu do pożywienia, wody. Jeśli przeszła taką gehennę, zasłużyła na dożywotni dom. U nas ma wolny wybieg, dostęp do wody, pożywienie, dzięki wolontariuszom ma świeże dostawy zieleniny, natomiast dach nad głową się sypie. Musimy zadziałać.
Dwie kózki - mama i córka. Znalazły swoje schronienie po śmierci właścicielki. Czasami - poproszeni przez Urząd Miata - przyjmujmy zwierzęta, a czasami, jeśli mamy miejsce, na prośbę osób prywatnych.
Rudi - kucyk odebrany ze złych warunków. Bardzo towarzyski, żarłoczny i wesoły. Lubi spacerki i jest łakomczuchem. Swoją nieciekawą przeszłość zostawił już za sobą. O każde zwierzę trzeba dbać! Kuce są mało wymagające, lecz potrzebują dostępu do wody, paszy, słońca! Na szczęście jest już bezpieczny.
Muffin - kucyk wykupiony od handlarza. Mały ciałem, ale wielki duchem i sercem. Mufinek to kucyk o cudownym sercu i charakterze. Potrafi rozweselić każdego. Przy nim nie można się nudzić, a uśmiech nie schodzi z twarzy. To kucyk, który lubi pieszczoty, ale nie zawsze ma na nie ochotę, czasami woli zabawę. Jego ulubiona zabawa z człowiekiem to gra w berka. Potrafi biegać cały dzień i jeszcze mu mało. Uwielbia, kiedy jest w centrum uwagi. Lubi, kiedy ktoś go goni, ale także lubi gonić innych.
Królik - nasz podopirczny, carny jak Hebam, przyjazny, oswojony, po śmierci właściciela trafił do nas, ma swój wybieg i cały dzień spędza na wybiegu, ma swój domek w którym czuje się świetnie.
Dbamy też o lisy z fermy futrzarskiej, skąd zostały odebrane i zabezpieczone. Dwie dziewczyny, przyzwyczajają się do nowej sytuacji, powiększyliśmy ich wybieg, by miały więcej miejsca. Człowiek z takim podejściem jak my to dla nch nowość. To, że mogą poczuć ziemię pod łapkami, a nie kraty, to dla nich cud. Pozostaną z nami!
Razem z nami możesz mieć wpływ na los tych zwierząt! Pomóż nam zabezpieczyć stajenkę, stworzyć godne pomieszczenia dla świnek, kóz, kucyków, królika i lisów. Miały umrzeć, ale żyją i zasługują na odrobinę dobra!
Loading...