Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dodajemy nowe faktury i dziękujemy za pomoc w opłaceniu poprzednich :) Losy psiaków możecie śledzić na naszym FB :)
Bądźcie z nami!
Prowadzenie fundacji dużo nas kosztuje. Dużo emocji, stresu, strachu i... po prostu pieniędzy.
Zabieramy na nasz pokład najstarsze, najbardziej chore, najmniej adopcyjne, czarne i bure kundelki. Siedzą latami w schroniskach lub żyją na ulicy, czasami nagle umiera im pan. Nikt się o nie nie bije, gdy trafiają do schroniska. Nikt nie chce ich wierności i miłości, chociaż jest zupełnie za darmo...
Trafiają do nas na ogół bardzo zaniedbane. My zaś chcemy je nie tylko leczyć i utrzymać przy życiu, ale i wynagrodzić całe zło, jakie je spotkało. Do adopcji podchodzimy ostrożnie, ale i nie mamy w czym wybrzydzać. Kto by się bił o starego, chorego psa...
Albercik - dopiero do nas przybył. Kuleje, ma jakieś stare złamanie. Kolejny psiak do kosztownej diagnostyki. Nie słyszy. Jest bardzo zaniedbany... Błąkał się sam po ulicach swego miasta.
Batan - 10 lat w schronisku. Na starość cieszy się domem tymczasowym, na ile pozwala mu demencja. Psiak chory, głównie na stawy. Zostanie u nas już na zawsze, bo adopcja byłaby szokiem dla psa w jego stanie psychicznym.
Bojka - 10 lat w schronisku, od szczeniaka... Nigdy nie miała domu, a gdy wreszcie przyjechała do nas, okazuje się, że nie widzi. Kolejne badania, kolejne wydatki. I jej jedyna szansa na odrobinę lepszego życia.
Bronia - babunia zabrana z przytuliska. Lekarze myśleli, ze to serca, ale to były skutki przewlekłego przeziębienia. Kaszle tak, że aż się potrafi posikać. Ma troskliwy dom tymczasowy, ale potrzebuje środków na leczenie. Pierwszy raz w życiu ma chyba prawdziwy dom.
Dolka - nasza rezydentka już. 6 długich lat w ciężkim schronisku i od 3 u nas. Starsza sunia, niedawno miała całą diagnostykę. Jest kochana, ale lękliwa, ciężko będzie o nowy dom dla niej.
Franio - staruszek zabrany po latach bycia niewidzialnym w schronisku. Ma ciężki kaszel, ale nie od serca, tylko od lat spędzonych w zimnej budzie. Nie widział go nikt, dopóki go nie zabraliśmy. Psy takie jak on są niewidzialne...
Henio - Trafił do nas 1,5 roku temu. Z patologicznej rodziny do schroniska, a potem do nas. Wydawało się dziarski dziadeczek, aż pewnego dnia dostał okropnych ataków padaczkowych. Jego hospitalizacja kosztowała wtedy 10 tys. zł, ale do dziś potrzebuje naszej opieki.
Karolek - znajda ze wsi. Niewidomy psiak trzęsący się ze strachu chodził tułał się zaniedbany. Ma chore nerki i inne narządy. Jest okropnie zarobaczony. W domu tymczasowym dochodzi do siebie po całym tym stresie, jaki przeszedł.
Lola - sunia zabrana z łańcucha. Gryzie każdego, kto wyciągnie do niej rękę. Takie było jej zadanie całe życie... Nie ma szans na adopcję w tym stanie, a jej utrzymanie to koszt ok 400 zł co miesiąc, nie licząc leczenia. Sunia przybyła do nas z nowotworem listwy mlecznej. Jest pod obserwacją.
Pchełka - latami żyła na ulicy z Pikusiem, razem też trafili do schroniska. Nikt nie chce psiego pakietu, a my nie chcemy ich rozdzielać. Pchełka miała usuniętą nerkę. Musi mieć troskliwą opiekę i powtarzać badania. Pikuś - o wiele młodszy, ale już z siwiejącym pyszczkiem. Niebawem musi mieć powtórzone badania.
Tola - starszawa sunia, zabrana ze schroniska, gdzie trafiła po interwencji. Odebrano ją ludziom, którzy trzymali ją zamkniętą w komórce 7 lat. Sunia niezsocjalizowana, nie ma szans na dom. Skazana na płatny hotelik.
Zenek - psiak po śmierci pana trafił do schroniska. Jakie to banalne... historia jakich milion. Zaniedbany, malutki staruszek. U nas dopiero wykastrowany, miał także paskudnie bolące ząbki.
Ci i wiele innych... Każde z nich musimy nakarmić, leczyć, zabezpieczyć ich byt. To są co miesiąc koszty ok 15 tys. zł na podstawowe potrzeby. Zbiórka ta ma nam ulżyć w wydatkach, gdyż mamy w związku z pandemią mniej darowizn... Prosimy o wsparcie!
Loading...