Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dzisiaj o godzinie 5.18 Sara odeszła. Nie udało nam sie jej uratować. Walczyłyśmy ze wszystkich sił. Jest nam tak strasznie przykro..
"Proszę Pani, ja od miesiąca szukam pomocy. Byłem w 4 gabinetach, prosiłem. Wszyscy odprawili mnie z kwitkiem. Bo to droga operacja, za darmo nie da rady. Ratujcie ją...".
Starszy pan stał w drzwiach gabinetu, nerwowo miętosząc czapkę. Mówił szybko, jakby się bał, że pani doktor każe mu wyjść. Co było robić? Szybko w auto, do gabinetu po starszego Pana (przyjechał prawie 30 km na rowerze na rehabilitację) i po psa. Sunia była w bardzo złym stanie. Wpadnięta pochwa praktycznie leżała koło niej. Pies był osowiały, ale w jej oczach widać było nadzieję i chęć walki. 1,5 h później Sara już leżała na stole operacyjnym. Rokowania są ostrożne. Sunia miała ropomacicze.
Przeżyła noc, ale jest bardzo słaba. Niska temperatura i niestety sama nie sika. Mamy nadzieję, że da radę. Oprócz Sary pan ma jeszcze 2 psy. Sunię trzeba koniecznie wysterylizować. Do tego jak Pan ma wybierać czy kupić jedzenie dla psów, czy siebie, kupuje psom.
Kochani musimy opłacić operacje Sary, wysterylizować Sabę. Bardzo chciałybyśmy zrobić dla psiaków zapas karmy. A gdyby starczyło, to może kupić jakieś produkty spożywcze dla Pana. Bardzo prosimy o pomoc.
Loading...