Gdy się zestarzejemy... Czy ktoś wtedy o nas pomyśli?

Artur i Ginewra to najstarsze konie znajdujące się pod opieką Fundacji.

31-letnia klacz i 33-letni wałach to konie po karierach sportowych, które ledwo żywe jechały z Czech do polskiej rzeźni.

Stan Artura był na tyle poważny, że liczyliśmy się z najgorszym.Robaki zjadały go z zewnątrz  i wewnątrz w dosłownym słowa tego znaczeniu. Ich wola życia okazała się silniejsza, niż spustoszenie organizmu, do którego doprowadził je wyzysk ludzki.

Oszukały śmierć i postanowiły zostać z nami na tym świecie, który w końcu i dla nich okazał się być piękny.

Fot. U góry Artur po przyjeździe i dziś

Staruszki nigdy nie wzbudzały współczucia, to również konie, które mają najmniej opiekunów wirtualnych. Rzadko ktoś o nie pyta.

Fot. Lady Ginewra bardzo szybko przybrała na masie. Wystarczyło tylko dać jeść... 

To przykre, gdyż każdy z nas się zestarzeje, a również zwierzęta mają prawo tę starość przeżyć godnie. Król Artur i Lady Ginewra otrzymują specjalne pożywienie, ze względu na wiek i brak uzębienia nie jedzą siana.

Fot. Mimo że to staruszki cieszą się życiem 

Czy pomożesz im? Czy tylko przewiniesz tę prośbę i zapomnisz o koniach, które prawie 30 lat były wiernymi towarzyszami ludzi?

Kwota zbiórki to 2-miesięczne utrzymanie dwóch koni o szlachetnym i oddanym sercu, które całe życie pracowały dla człowieka. Dziś one proszą ludzi o pomoc!