Stareńki, wyrzucony Ruduś na granicy śmierci. Taki los zgotował mu człowiek

Ruduś to stareńki kocur, znaleziony na ulicy. Brak słów, by opisać w jak złym jest stanie i ile bólu musi znieść.

Zagłodzony, zapchlony, z wszołami, zapaleniem jamy ustnej, z wyłamanymi zębami, ropniami okołowierzchołkowymi, z zapaleniem i maksymalnym wzdęciem przewodu pokarmowego, z zapaleniem trzustki, zmianami w nerkach, które mogą świadczyć o zatruciu, czy celowym, czy z głodu zjadł jakąś trutkę, tego nie wiadomo. I z wypadniętą trzecią powieką... 

Ruduś przy takim wycieńczeniu ma w sobie wielką determinację walki o siebie, pomimo bólu, braku sił, stara się jak najlepiej współpracować  z weterynarzami i z cierpliwością ufnie znosi wszelkie zabiegi.  Jego wola życia jest ponadprzeciętna. Gdy trafił do kliniki, jego przyszłość była bardzo niepewna. Jednak od początku pokazywał chęć do życia. Po kilku dniach leczenia i wyprowadzania go z agonii, dalej dzielnie walczy o życie.

A my bardzo chcemy wspierać go z całych sił w jego walce i prosimy Was, byście też Rudusia razem z nami wspierali. Jest bardzo miłym, kochanym starszym Panem!