Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Serdecznie dziękuję w imieniu stoczniowych kotów za wpłaty na karmę dla nich. Te koty liczą tylko na nas i nie możemy ich zawieźć. Dzięuję, to dzięki Wam miałam z czym jechać na stocznie i miałam za co kupić karmę dla karmicieli stoczniowych kotów.
Stocznia to wielki zakład pracy. Hałas, chemikalia, wielkie dźwigi, statki, mnóstwo pracowników i w tym wszystkim koty. Kiedyś starały się żyć bardziej pod ziemią. Spały i grzały się na rurach, jest tam brudno, wilgoć i mnóstwo śmieci. Teraz mają domki miejskie, postaraliśmy się też o zbudowanie karmników, które chroniłyby żywność, ponieważ wielkie mewy potrafią porwać dużą miskę z jedzeniem i odlecieć na dach. Tam w spokoju zjadają to, co dostały koty.
Kiedyś na każdym kroku były małe zazwyczaj niedożywione chore kocięta, teraz kotki są wysterylizowane i tylko od czasu do czasu zdarza się, że dochodzą nowe koty.
Jedno pozostaje aktualne brak żywności. Tu nie ma miejskich śmietników z resztkami żywności, jeśli nie nasypiemy karmy do misek, koty głodują. Na jeden obchód stoczni, który trwa kilka godzin, potrzebuję 12 kg suchej karmy i 25 puszek. Staramy się im kupować przyzwoitą karmę i widać, jak na nią czekają.
To jednak duży wydatek dlatego prosimy Was o pomoc. Kot stoczniowy to nie jest kot miejski, on może liczyć tylko na nas. Nie zawiedźmy ich.
Loading...