Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Stefcia odeszła. Walczyliśmy o nią ze wszystkich sił, ale nie udało się. Obrażenia, jakich doznała ta cudna suczka okazały się zbyt rozległe. Doszło do niewydolności wielonarządowej. Pomimo reanimacji, Stefcia pobiegła za Tęczowy Most.
Żegnaj Stefciu. Biegnij tam, gdzie nie ma złych ludzi, gdzie wszyscy są szczęśliwi, gdzie będziesz mogła biegać, czując pod łapkami miękką trawę, gdzie wiatr będzie głaskał Twoją piękną sierść. Odpocznij psinko. Odpocznij… .
Kochani, suczka dla której szukaliśmy transportu jest już w drodze do kliniki. Jej zdjęcie nami wstrząsnęło.
MA ZDARTĄ SKÓRĘ Z CAŁEGO BOKU! NIEWYOBRAŻALNIE CIERPI.
Początkowo myśleliśmy, że obrażenia spowodował pociąg, bo została znaleziona na torach. Teraz wiemy, że zderzyła się z szalejącymi bezdrożami motocrossowcami. Wylądowała na torach, a oni jej nie pomogli! Zrobiły to natomiast dzieci, zdziwione postojem motocrossowców. Gdy zobaczyły okaleczoną, leżącą na torach psinę, zadzwoniły do mamy, która natychmiast tam przyszła. Tak sunia trafiła pod opiekę alarmowego weterynarza mającego umowę z gminą. Otrzymała pierwszą pomoc.
Do warszawskiej kliniki dojechała w środku nocy. Nazywa się Stefcia i jej stan jest krytyczny. Okazało się, że potężna rana na jej tułowiu to nie największy z jej problemów! STEFCIA DOZNAŁA URAZU GŁOWY. Ma odruchy z pnia mózgu, ale żadnej świadomości. Reaguje tylko na niektóre bodźce bólowe. Ma osłabione napięcie mięśniowe i oczopląs. To wszystko wskazuje na obrzęk mózgu.
Lekarze najpierw ustabilizowali jej stan, wdrożyli płyno i tlenoterapię, potem podali silne leki przeciwbólowe oraz przeciwobrzękowe i zmniejszające ciśnienie wewnątrzczaszkowe.
Na razie Stefcia jest stabilna, ale musimy być gotowi na wszystko. Jej stan w każdej chwili może się załamać. Jeśli chodzi o rany – koszmar. Paradoksalnie łatwiej byłoby się nimi zająć, gdyby trafiła do kliniki bez przystanku w gabinecie weterynaryjnym. Jeśli Stefcia przeżyje, rany będą się goić tygodniami i będą wymagać interwencji chirurgów.
Stan sunieczki przypomina koszmar, który przeżył Jazon, tyle że oprócz problemów neurologicznych miał złamaną miednicę, która nie groziła martwicą i posocznicą – jak to ma miejsce u Stefci.
Bardzo się o nią boimy, ale będziemy walczyć. PROSIMY WAS O POMOC. Koszty będą olbrzymie.
Loading...