Cierpiała przez pół roku! Na ratunek kotce po wypadku

Co się stało z człowieczeństwem? Jak można być tak bezdusznym i zostawić umierające zwierzę. Po raz kolejny jesteśmy świadkami, jak okrutni potrafią być ludzie!

Otrzymaliśmy zgłoszenie od młodej osoby, która jako jedyna zainteresowała się losem zwierzecia. Jedziemy na sygnale do kota po wypadku! Na miejscu znajdujemy maleńką istotkę, która leży z wycieńczenia w krzakach, z trudem wstaje i włóczy przednią łapą. Ponadto w okolicy, kręci się mnóstwo kotów w różnym stanie.

Ranna kotka trafiła od razu na stół operacyjny. Diagnoza: podwójne złamanie kości ramiennej. Kto wie, ile czasu to zwierzę cierpiało? Na szczęście nadeszła pomoc.

Kotka jest już po bardzo skomplikowanym i trudnym zabiegu, wykonanym przez profesjonalnego chirurga. Obyło się bez komplikacji. Udało nam się uratować życie i zdrowie kotki - nogę przed kalectwem, czyli całkowitą amputacją.

Teraz będziemy walczyć o jej sprawność. Czekamy aż nabierze sił i będzie gotowa na rehabilitację. Póki co musi trochę przybrać na wadzę i nauczyć się na nowo chodzić.

Odetchnęliśmy z ulgą, bo kotka jest już bezpieczna, a rehabilitacja powinna pójść sprawnie. Tym, co nas martwi są faktury za operację i hospitalizację. Ogromnie prosimy o pomoc w pokryciu kosztów leczenia. Obecnie nie stać nas na opłatę pełnej kwoty fv.