Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kot Stoczniowy wrócił w miejsce bytowania.
Infekcja i ubytek w kości ładnie się zasklepiły.
Niby zwykła infekcja: gil, ropa i niestety z dnia na dzień gorzej. Koty stoczniowe nie mają lekko, a jak przychodzi załamanie zdrowia i krach odpornościowy to jest po prostu fatalnie, bo grozi utratą życia!
Koci katar przerodził się w inwazyjny i dolegliwy stan. Choroba zaatakowała oczy i nos; ropa, z którą organizm sobie nie radził uszkodziła kość - powstała dziura w zatoce, przez którą sączyła się wydzielina. Działo się to z dnia na dzień. Kot cierpiał, nie jadł, schudł. Z trudnością udało się go zwabić do klatki i to właściwie w ostatnim momencie. Opiekę nad nimi przejęli zaprzyjaźnieni i oddani swojej pracy weterynarze. Liczymy na cud! Temu cudowi trzeba pomóc, bo te cuda dzieją się w efekcie ciężkiej medycznej pracy. Bardzo Was prosimy o pomoc w leczeniu kociska. On wiedział, że nadeszła pomoc i pomimo obawy przed człowiekiem pozwalał się zbadać. Pozwala się też leczyć, więc widzimy światełko w ciemnym tunelu.
Wesprzyjcie go złotówką! Możecie mu podarować nowe życie! Konto PKDT świeci pustką, a to będzie kosztowne leczenie!
Loading...