Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani Darczyńcy jesteście niesamowici. Zawsze możemy na Was polegać a tak naprawdę one, koty stoczniowe mogą na Was liczyć. Dzięki Wam miały dobre jedzonko, nie czuły głodu a ja mogłam też wspomóc karmicieli którzy wspomagają mnie w karmieniu tej dużej trzódki stoczniowych kotów.
Smilla to karma za którą koty stoczniowe przepadają, także mokra. Dzięki Wam mogłam im to zapewnić. Dostały też drobiowe serduszka a to już dla nich rarytas.
Serdecznie dziękujemy.
Stocznia Remontowa w Gdańsku to miejsce, gdzie żyje około 100 kotów. Kiedyś było ich około 200 i jeszcze rodziło się mnóstwo kociąt, które w większości umierały w cierpieniu.
Od ponad 10 lat zajmuję się tymi kotami. Udało mi się załatwić z Urzędu Miasta domki dla kotów i dbam o to, aby były one wyłożone czystą słomą lub polarami.
Dokarmiam je i kupuję karmę tym pracownikom stoczni, którzy również dokarmiają, a nie zawsze stać ich na takie wydatki. Zabrałam z tego miejsca prawie 300 kotów i znalazłam im domy. Były to w większości małe kociaki, ale również dorosłe. Koty są wysterylizowane, tylko czasem ktoś podrzuci nowe futrzaki... Odławiam też chore koty, które po podleczeniu wracają na swój teren.
Nasza Fundacja ma teraz bardzo dużo faktur do opłacenia i oszczędzamy na te płatności każdy grosik. Za co jednak kupić karmę? Idą święta, a ja dziś zabrałam ostatni 10 kg worek Smilli i resztę puszek. Tak, bo musicie wiedzieć, że na jeden raz potrzebuję 10 kg. karmy suchej i 25 szt. puszek.
Kochani, to nie my, to one proszą o jedzonko. Poświęcam swój czas, jadę w święta i przez kilka godzin uzupełniam karmę i czekam, aż przybiegną i zjedzą.
Ale finanse mnie przerastają, dlatego błagam o pomoc... W imieniu całej gromady stoczniowców przesyłam uściski!
Loading...