Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
W październiku 2023 zadzwonił telefon... Tak zaczęła się ta długa historia, która w końcu ma szczęśliwe zakończenie.
W bajkach takie zakończenia są naturalne, w prawdziwym życiu - prawdziwi ludzi poświęcają swój czas, siły, walczą o przestrzeganie prawa z bezdusznymi urzędnikami a czasem płaczą z bezsilności. W październiku właścicielka działki w Walercinie w gminie Dębe Wielkie znalazła trzy szczeniaki i namierzyła ich bezdomna Matkę. Szczeniaki były już mocno wyziębione, więc zdecydowałyśmy się je zabrać - najpierw do weterynarza, a potem do domu tymczasowego, w którym były karmione butelką. Wszystkie trzy zostały wyadoptowane.
Następnego dnia podjęłyśmy próby łapania suki w klatkę łapkę, niestety nie była zainteresowana ani jedzeniem, ani klatką, nawet szczeniaki w kontenerku nie skłoniły jej do wejścia do klatki. 31.10 cała sytuacja została przez właścicielkę działki zgłoszona do Urzędu Gminy Dębe Wielkie (mail). Dowoziłyśmy jedzenie i środki na zatrzymanie laktacji i podejmowałyśmy próby łapania przez wiele kolejnych dni a wobec bezczynności gminy robiłyśmy to przez kolejne tygodnie.
Dni mijały, suka zmieniała miejsca bytowania pozostając nadal na terenie Walercina, próby łapania w klatkę nie przynosiły rezultatu. Wielu mieszkańców zaangażowało się w pomoc, dzwoniło do nas, mogliśmy zostawiać karmę, żeby Ją dokarmiali i zgłaszali tę sytuację na bieżąco do gminy. Mijały miesiące, gmina zgłaszała psa do odłowienia, ale schronisko, z którym umowę ma gmina również było bezradne a próby odłowienia psa były nieudane. Podsunęliśmy gminie rozwiązanie, z którego korzysta wiele gmin - wynajęcie Jamora i opłacenie odłowienia suki za pomocą palmera.
Kolejny raz zostaliśmy zlekceważeni.
Monitorowaliśmy sytuację suki na bieżąco, na ile to było możliwe (każda z nas pracuje, ma rodzinę, dzieci etc.) a pod koniec kwietnia 2024 dostaliśmy informację o tym, że urodziła kolejny raz...
1 maja zabrałyśmy 11 szczeniaków.
Szczeniaki mogły oczywiście trafić do schroniska wtedy gmina poczułaby dotkliwie wydając tysiące złotych- jak bardzo jest niekompetentna. Różnimy się jednak od Wójta Krzysztofa Kalinowskiego tym, że szanujemy publiczne pieniądze oraz dobrostan zwierząt - znalazłyśmy Im domy tymczasowe, z których trafiły do domów stałych. Napisałam skargę do Rady Gminy na zaniechania wójta Krzysztofa Kalinowskiego, pisma w trybie informacji publicznej i podejmowałyśmy kolejne próby odławiania suki, rozstawiając klatkę, używając fotopułapek.
Czy kolejny miot szczeniaków coś zmieniły w myśleniu wójta?
Poczynania urzędników stały się coraz bardziej bezczelne, przewodniczący Rady odpisał jakimś bełkotem urzędniczym, że pies jest trudny do złapania, a my zabierając kolejne szczeniaki spowodowałyśmy, że suka oddali się z miejsca (zdjęcia tych bredni wrzucę na dniach do sieci). Co ważne w międzyczasie pojawiły się kolejne dwa psy, z których tylko jednego udało się odłowić (sam wszedł do klatki łapki) a drugi z nich w typie Husky biega sobie po Walercinie po dziś dzień, zgłaszany wielokrotnie przez mieszkańców. Zdaniem Wójta Kalinowskiego psy w typie hybrydy wilka są nie do złapania (śmiać się czy płakać nad tym twierdzeniem?) Wielokrotne prośby potem żądania, aby wynająć Jamora zapłacić Mu za wykonaną czynność na podstawie faktury - były zbywane tekstem, że nie jest to zgodne z prawem.
Z prawem czy chęciami Wójta Krzysztofa Kalinowskiego?
26 września suka urodziła kolejny raz - informacje dostałyśmy od mieszkanki gminy, tym razem w stodole. Kilkugodzinne próby łapania z siatką, środkiem usypiającym i klatką łapką nie dały rezultatu. Tak cwanego psa - nie miałyśmy okazji poznać a każda z nas działa już ponad 10 lat. Telefon do Jamora - wysłanie filmów i błagania, żeby pomógł. Suka została złapana w niecałą godzinę 30.09.2024. 13 ślepych szczeniaków, 11 zostało uśpionych, dwa trafiły z Matką do hotelu. Nie spodziewamy się, że suka będzie adopcyjna, mogłybyśmy jak sugeruje nam wiele osób wysłać Ją do schroniska - obiecałyśmy Jej jednak że będzie miała najlepsze życie po tym co przeszła i dotrzymamy słowa.
Tak samo jak dotrzymałyśmy słowa, że Ją odłowimy. Po konsultacjach z prawnikiem zaczynamy działania, aby rozliczyć gminę. Możecie zapytać Wójta, dlaczego dopuścił do tej sytuacji oraz o to dlaczego trzeci pies od kilku miesięcy nie jest złapany.
e-mail: sekretariat@debewielkie.pl
Można również zapytać w jakim celu wójt powołał Gminną Społeczna Komisja ds. Ochrony Zwierząt. My musimy zadbać o utrzymanie suki ze szczeniakami, opłacić Jamora, hotel, weterynarza. Nasza sytuacja dawno nie była tak tragiczna. Będziemy wdzięczne za pomoc. Dziękujemy wszystkim mieszkańcom Walercina, dla których los tego psa nie był obojętny.
Loading...