Maleńka sunia nosi pół kilowy kamień w brzuszku, potrzebna operacja.

Telefon interwencyjny naszej organizacji dzwoni bez przerwy. 

-"Sunia Perełka umiera. Ma dziury w brzuszku i pół kilowy kamień w pęcherzu a przez te dziury leje się krwista ropa. Potrzebna operacja, nawet dwie a ja nie mam tyle pieniędzy. Jestem biedna mieszkam z dzieckiem w starym drewniaku na dwudziestu metrach z dziesięcioma kotami i psem. Te zwierzęta to wyrzucone przez ludzi pod moje drzwi, bo wszyscy wiedzą, że mam dobre serce dla zwierząt i nie zrobię żadnemu krzywdy. Perełkę chcieli utopić sąsiedzi jak przyszła na świat, nie pozwoliłam. To taka kochana sunia, kiedy jestem smutna, ona przytula się do mnie i tak cichutko siedzimy sobie, czekając aż miną złe chwile. A ona teraz umiera w bólach, bo ja jestem biedna.

Byłam u weterynarza, potrzebna jest operacja i to szybko, zapalenie otrzewnej, bo w pęcherzu jest kamień wielkości pięści. Trzeba zrobić dwie operacje, teraz sunia strasznie cierpi. To maleńki piesek, a dźwiga wielki kamień, pewnie waży z pół kilograma. Koszt jednej operacji to dla mnie majątek a jeszcze szpital dla zwierząt, opatrunki, antybiotyki, kroplówki.

To jej cierpienie jest bolesne dla mnie, dla mojej biedy i niemocy. Teraz już nic nie mogę dla Perełki zrobić. Nic. Gdyby wystarczyło sprzedać telewizor na Perełki operacje, to bym to zrobiła, choć mój dwuletni synek ogląda bajki, ale zgodził się go oddać, aby Perełka była zdrowa. Ten telewizor jest wart 500 zł, tyle mam a resztę? 

Czy można prosić o jakąkolwiek pomoc?"

-"Teraz jeżdzę z Perełką na zabiegi odsysania tej ropnej wydzieliny, jest na antybiotykach."

Prosimy o pomoc dla tej biednej suni.

Może uda się zebrać od Was, od dobrych ludzi po parę złotych i zrobić te operacje. Trudno przejść obojętnie obok biedy i cierpienia suczki, która żyje w miłości lecz w biedzie.

Pomóż Darczyńco, choć parę złotych.