Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Sunia pojechała do domu!
Jeszcze niedawno stała na krótkim łańcuchu, a jej malutkie ciałko pełne było ran. Sama jeszcze psie dziecko, a już urodziła dzieci... I pewnie jej psie życie byłoby dalej piekłem, gdyby nie człowiek, który nie pozostał obojętny. A na końcu gehenny Medor i stąd tylko żabi skok do domu 😄
I pojechała miniaturowa wyżełka do Wrocławia i jest w stadzie piąta, ale nie piąte koło u wozu😄Już ona sobie załatwi pierwsze miejsce 😄
Do naszego schroniska trafiła sunia z interwencji, mimo wszystko jest bardzo pogodna i radosna.
Jej skóra to jedna wielka rana i niewyobrażalny ból. Człowiek mógł na to patrzeć, bo przecież to tylko pies... Sunia będzie wymagała bardzo długiego i kosztownego leczenia. Przed adopcją zostanie poddana zabiegowi sterylizacji oraz czipowaniu. Będzie zabezpieczona preparatami przeciw pchłom i kleszczom oraz zaszczepiona przeciw chorobom wirusowym. Chcemy, by w przyszłości miała szansę na prawdziwy dom i lepsze życie...
A oto jej historia: Wyrzucona, ktoś zauważył i chciał dać dom, niby fajnie, ale...
Okazało się, że to nie dom, ale łańcuch, brak budy, wody, czegokolwiek do jedzenia. Już rodziła, co ze szczeniakami? W sumie - nie wiadomo. Anonimowe zgłoszenie - właściciel nie chciał współpracować. Dałyśmy 15 minut na przemyślenie swojego postępowania. Czy półmetrowy łańcuch to coś odpowiedniego dla psa? Brak budy, choroba skóry, brak miski na wodę o wody, do jedzenia cokolwiek jest ok...
Właściciel przyszedł się targować. Dzięki interwencji Stowarzyszenie Ochrony Praw Zwierząt "Cane Ferito" udało się odebrać małą. Stowarzyszenie organizowało zbiórkę na transport do naszego schroniska poprzez portal Ratujemy Zwierzaki, za co jesteśmy wdzięczni [tutaj].
Loading...