Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Chloe wraz z dwoma innymi suniami została podrzucona na wiejskie podwórko. Na początku ludzie do których pieski trafiły zakładali, że może uciekły komuś z posesji i zaraz odnajdzie się właściciel. Jednak dni mijały, ogłoszenia w internecie nie przynosiły żadnego efektu i powoli stawało się jasne, że pieski się nie zgubiły a zwyczajnie zostały wyrzucone. Ludzie dawali im jedzenie, zapewnili ciepłe i suche schronienie, ale ani nie planowali trzech dodatkowych piesków, ani nie byli takimi pieskom w stanie zapewnić dobrych warunków. I tak Chloe wraz z koleżankami do nas przyjechały.
Malutka jest niesamowicie łagodna i słodka, ale wylękniona. Nawet się nie zastanawiamy co musiała czuć domowa sunia ot tak wyrzucona na zimno, do zupełnie obcego miejsca. Chloe docenia głaskanie, drapanie po nosku, za uszkami i naprawdę się wówczas delikatnie cieszy. Będzie fajnym psiakiem kiedy tylko uda jej się zapomnieć o traumach. Przyjechała do nas z umorusanym futerkiem którym pozbierała nawet małe patyczki. Po wizycie u groomera wygląda pięknie, prawie jak maltańczyk ;)
Chcielibyśmy, żeby jak najszybciej zamieszkała w swoim domku, bo wiadomo, że miłość Opiekuna najszybciej goi złamane psie serduszko. Zanim jednak domku będzie mogła poszukać najpierw musimy ją odrobaczyć, zabezpieczyć na kleszcze, zaszczepić na choroby zakaźne i na wściekliznę, zbadać jej krew i ją wysterylizować. Na wizycie kontrolnej okazało się też, że ma dwa malutkie guzki na sutkach. Oczywiście na tym etapie nie da się ocenić charakteru zmiany, ale mamy nadzieję, że to po prostu zmiany hormonalne. Jednak tak czy inaczej usunąć je trzeba i koniecznie wysłać na badanie histopatologiczne. Koszty, jak zakładaliśmy wzrosły ponad dwukrotnie, bo nie da się podczas jednego zabiegu Chloe wysterylizować i usunąć guzów.
Błagamy o pomoc, sami nie damy rady opłacić pomocy dla malutkiej…
Loading...