Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Maleństwo dreptało sobie powoli po chodniku. Wyraźnie zmęczona, łapka za łapką, z opuszczonym łepkiem i wzrokiem wbitym w ziemię. Tak szła żeby iść, do przodu, bez celu. Pewnie tamtej nocy, a może następnej w końcu położyłaby się w śniegu i zamarła, bo maleńkie chudziutkie ciałko nie miało się jak ogrzać. Nikt do końca nie wiem ile takich piesków traci życie zimą tylko dlatego, że nikt nie zwrócił na nie uwagi i im nie pomógł. Malusia Nadia miała jednak w tym wszystkim co ją spotkało dużo szczęścia, zobaczył ją dobry człowiek i jej pomógł, zabrał do domu, do ciepła i dał jeść. A potem poszukał pomocy dla suni, bo ogłaszanie nic nie dało, nikt Nadii nie szukał. I tak maleństwo trafiła do nas. Jest naprawdę bardzo wychudzona, ma nieustające biegunki, wszystko wskazuje na to, że ma jakiś problem z serduszkiem. I zdaniem weterynarz nie jest wysterylizowana. Chcemy ją wyleczyć i przygotować do adopcji, bo to kochana, wrażliwa, ale spokojna i milusia sunia. Na pewno będzie dla kogoś cudowną przyjaciółką.
Zanim jednak pomyślimy o szukaniu dla Nadii domku na zawsze musimy ją zabezpieczyć na pchły i kleszcze, odrobaczyć, zaszczepić, przebadać jej serduszko, zrobić badania krwi i wysterylizować. Obecnie to najgorszy finansowy moment w roku dla nas, naprawdę nie mamy ani grosza. Błagamy Was o pomoc w uzbieraniu funduszy dla Nadii, bez Was nie damy rady…
Loading...