Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Malutka Lusia, która została zabrana z rozlatującej się szopy bała się kompletnie wszystkiego, paraliżowały ją samochody, psy, ludzie. Po tygodniu malutka zaczęła się otwierać na otaczający ją świat. Przeszła także badania krwi, wyniki wskazały na niedobory witamin. Otrzymała odpowiednie leki, które poprawiły jej kondycję. Po poprawie wyników krwi będzie wysterylizowana w swoim domku stałym. Lusia, także znalazła swoje miejsce na ziemi - ma wspaniały, pełen miłości dom. Trafiła do Małgosi, jej męża i trzech córeczek. Zyskała także psiego przyjaciela, który od samego początku ją zaakceptował. Jej właściciele kontynuują leczenie zalecone przez weterynarza, które rozpoczęliśmy w po zabraniu malutkiej z koszmarnego miejsca, w którym jej życie było zagrożone. Lusia jest teraz szczęśliwym psiakiem, który zyskał miłość, szacunek i zaufanie. Nowej rodzinie życzymy, jak najwięcej okazji do wspólnych radości z Lusią, a także tego, by jej miłość przyczyniała się codziennie do szczęścia!
Wczoraj dotarła do nas informacja o maleńkiej psince, która błąka się po ulicy pozbawiona opieki. Okazało się, że jej lokum to stara, rozlatująca się szopa podszyta wiatrem, a karmę stanowią rarytasy w postaci resztek ze stołu, dozowanych niezwykle oszczędnie.
Ludzi, na których posesji znajdowała się szopa piesek niewiele obchodził. Dzięki wrażliwości przejeżdżającej dziewczyny, której prawie wpadł pod koła samochodu, psiak został zabrany od nieodpowiedzialnych właścicieli. Na szczęście stało się to zanim nastały wielkie mrozy, bo w takich ciężkich warunkach malutka pewnie nie przeżyłaby ujemnych temperatur.
Mała jest bardzo wychudzona. Jest szansa, że znajdzie się w domu tymczasowym, bo właśnie zwolniło się miejsce u osoby z wielkim sercem, która z poświęceniem i zaangażowaniem zajmuje się bezdomnymi zwierzętami, dając im poczucie bezpieczeństwa i ucząc wszystkiego, co pieski powinny umieć, zanim trafią do swojego wymarzonego domu. Malutka nigdy nie była u weterynarza. Trzeba będzie poddać ją badaniom, dokonać odrobaczenia, zastosować środki przeciw insektom oraz zaszczepić, a także zakupić dla niej odpowiednią karmę.
Kochani, gorąco prosimy o pomoc osoby, którym los zwierząt nie jest obojętny. Bez Waszego wsparcia nie damy rady, bo mamy pod opieką wiele uratowanych zwierząt, których utrzymanie i terapia wymaga dużych nakładów finansowych.
Prosimy serdecznie o choćby najmniejszy grosik dla biedactwa, które ledwo uszło z życiem!
Loading...