Przeżyły piekło. Jadzia juz w swoim domku, Fioleczka nadal bezdomna

Edycja

24.02

Jadzia pojechała do swojego domku. Ma swoje posłanko, swoją pańcie, która mizia i przytula, ma swoją miseczką i zabawki . 

Niestety Fioleczka nie ma tyle szczęscia. Nadal bezdomna czeka w hoteliku. Telefon w sprawie Fioleczki milczy a sunieczka tak bardzo potrzebuje domku. 

Był upalny dzień. Gasiliśmy pragnienie wodą z butelek. 

Kiedy zajechaliśmy w miejsce przebywania suń, zastaliśmy smród i bagno w brudnych, zapleśniałych garnkach. Skiśnięte mleko i coś jeszcze, ale trudne do zdiagnozowania. 

Sunie w maleńkim kojczyku dawno niesprzątanym. Wszędzie odchody, ostatnie widać z biegunką. 

Sunie wspinały się łapkami prosząc o ratunek. Wokół niewyobrażalny syf i smród. Sunie zapchlone, sierść przerzedzona, kiedy dostały normalne jedzenie i wodę, natychmiast rzuciły się do misek. Nie pojęte, że żyły tak dni, miesiące, lata. Dlaczego człowiek jest tak okrutny, wobec tych, jakże oddanych zwierząt. 

Zabrałyśmy suczki z tego piekła. Najpierw pojechały do gminnej przechowalni, ale tylko na czas odrobaczenia i odpchlenia i szczepienia. Większa, brązowa dostała na imię Jadzia, mniejsza czarna Fiolka. Dwie delikatne, kochane sunie są już bezpieczne w domowych hotelikach. Jeszcze są trochę nieufne do człowieka, ale nie ma się co dziwić, skoro nikt ich nie pogłaskał i pokazał, że istnieje inne życie niż maleńki chlewik. 

Kochani, BARDZO POTRZEBUJEMY POMOCY, koszt hoteliku za miesiąc dla Jadzi i Fiolki to 1200 zł. Bez Waszej pomocy nie będziemy w stanie pomóc im bezpiecznie czekać na wymarzone domki.