Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Nasza nowa podopieczna, około ośmioletnia sunia, pochodzi z tego samego miejsca, z którego pochodzą Samba, Rumba, Cha Cha i Cook. Ostatnia, którą udało się odebrać w dniu wczorajszym.
Podkulony ogonek, język nerowo oblizujący suchy ze strachu nos... W oczach przerażenie i pytanie - "Co ze mną będzie? Nie zrobisz mi krzywdy?" Wyciągnięte listwy mleczne świadczą o wielu porodach, przerośnięte pazury o tym, że nie opuszczała swojego boksu, w którym mieszkała, jadła spała, rodziła, załatwiała się... Przeraźliwy smród, który rozsiewała wokół, świadczył o tym dobitnie :(
Sunia kompletnie nie zna świata, wszystko jest dla niej nowe i wzbudza lęk. Bo jak tu się nie bać, kiedy okazuje się, że świat jest o wiele większy niż dwa metry kwadratowe betonowego boksu? Kiedy na świecie jest tyle rzeczy, których się wcześniej nie widziało? Kiedy okazuje się, że na świecie są obcy ludzie... No i odkrycie - na świecie jest trawa! Śmiesznie łaskocze poduszeczki łap, fajne to... :) Ale strasznych rzeczy jest o wiele więcej... Smycz?! CO TO TAKIEGO?!
Sunisia nie ma jeszcze imienia, ale wkrótce zostanie nadane jej nowe, piękne imię, na nową drogę życia. Drogę ku szczęściu w ramionach nowego Pana. Na pierwszy ogień sunia została wykąpana i otrzymała tabletkę na odrobaczenie. Odrobaczenie trzeba powtórzyć za kilka dni.
W nadchodzącym tygodniu pojedzie do weterynarza, który obejrzy ją dokładnie i zadecyduje o dalszych krokach, oraz obetnie pazury, które przeszkadzają w chodzeniu. Dziewczynka będzie poddana zabiegowi sterylizacji tak szybko, jak to będzie możliwe. Zwracamy się do Was z prośbą o pomoc w opłaceniu kosztów wizyt u weterynarza i kosztów pobytu suni w hoteliku. Razem możemy zdziałać wiele!
Za każdy gest będziemy wdzięczni, za każdą, choćby najmniejszą wpłatę, składamy najserdeczniejsze podziękowania!
Loading...