Kto nam pomoże? Brakuje żwirku do kuwet, opału i karmy.

Święta... święta... święta. Dla jednych niosą radość, dla innych zmartwienie. My już sami nie wiemy, czy mamy się cieszyć, czy płakać. Wystarczy, że budzimy się w nocy i nie możemy zasnąć, bo nie wiemy co przyniesie kolejny dzień.

Na naszym pokładzie do miski codziennie czeka ponad 60 zwierzaków. Część z nich jest z nami w naszej kocio-psiej przystani, część w naszym domu, część przebywa w domach tymczasowych u karmicieli, część to bezdomne, które wymagają szczególnej opieki, bo oprócz jedzenie musimy im zabezpieczyć leczenie, sterylizację i ciepły domek na mroźne, chłodne czy deszczowe dni.

W tym roku bardzo chcielibyśmy, aby w świątecznej paczce znalazł się żwirek do kuwet, którego nam na chwilę obecną tak bardzo brakuje,  podklady - ponieważ nie wszystkie kotki korzystają z kuwety, witaminy, smaczki i co najważniejsze trochę puszek dobrej jakości karmy, aby nasi podopieczni nie chorowali i nie mieli rewolucji żołądkowych. Chcielibyśmy, aby też znalazło się trochę drewienek na opał, ponieważ jest bardzo zimno, a opału mamy jeszcze tylko na kilka dni.

Bardzo prosimy w imieniu tych biedaków, ponieważ ten rok jest szczególnie ciężki. Środków brakuje dosłownie na wszystko. Liczymy, że w ten szczególny okres każdy, kto przeczyta nasz apel i prośbę znajdzie choć symboliczną kwotę, aby zwierzaki miały co jeść, było im ciepło,  aby w kocich kuwetach nie brakowało żwirku.

Nie umiemy pisać błagalnych epopei, piszemy i prosimy tak jak umiemy - prosto, zwięźle i do rzeczy. Po prostu - potrzeb jest tak wiele, a środków na fundacyjnym koncie na ich realizację brakuje.

Prosimy o POMOC!

Z okazji Świąt chcielibyśmy każdemu z Was życzyć wiele radości, spokoju, miłości i zdrowia. Bądźcie szczęśliwi i nie zapominajcie o czterołapkach, które gdzieś tam w ciemnościach nocy szukają ciepłego schronienia i miłości człowieka. Zanim spełni się ich życzenie, nieraz muszą przejść długą drogę w samotności, nieraz w chorobie i głodzie.