Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Koty niestety nie mają domów, marzenia o zmianie ich losu to mzonki :( Przy takiej ilości bezdomności, ciąglym rozmnazaniu, nie znajdziemy domów dla wszystkich. Mają opiekę, są dokarmiane, mają miejsce do życia... Chociaż tylko,a może aż... Dziękujemy za pomoc - wykastrowane, przebadane i z suplementami mają szansę pożyc jeszcze kilka lat <3
Motorek i jego młodsze rodzeństwo - Dotka, Tygrysek i Śnieg od urodzenia żyją w tym samym miejscu. Przez pokolenia ich jedynym przeznaczeniem było łapanie myszy w gospodarstwie, tak, jak się to na wsi odbywa. Los się jednak do nich uśmiechnął, wszystkie koty zostały wykastrowane i od lat nie mogą narzekać na głód. Jako wnuczka dawnych gospodarzy, oswajałam je, dbałam i nie pozwoliłam oddać kociaków w nieznane ręce, mając świadomość, że nie każdemu nowemu właścicielowi w będzie na nich zależało. Od tamtego czasu, współpracując z fundacją, zabrałam z ulicy i wyadoptowałam blisko 30 kotów. 5 z nich przyszło do mnie ze wsi, wiedząc, że zawsze dostaną pełną miseczkę.
Nastał moment, kiedy czuję się na siłach znaleźć kochające domy dla własnych skarbów. Byłam osobą, która poświęcała im uwagę i zabierała do lekarza, za kilka miesięcy wyjeżdżam na studia i nie będzie na miejscu osoby, która zauważyłaby problemy zdrowotne czy zmiany w zachowaniu. Cała czwórka musi zostać przyzwyczajona do życia w domu i przygotowana do adopcji. Potrzebują odrobaczenia, testu FIV/FeLV i kompletu szczepień, bo obecny u mnie wirus panleukopenii stanowi śmiertelne zagrożenie.
Profilaktyka jest dla tych kotów szansą na spędzenie reszty życia u rodzin, gdzie nie zabraknie rąk do głaskania, ciepła i dobrej mokrej karmy. W imieniu kociaków dziękuję za pomoc.
Loading...