Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Siema,
tu Szczena.
Niestety nie zawsze jest tak, jak by się chciało.
Ja na szczęście mam tak, jak chcę. Jestem w nowej chacie, dbają o mnie, golą, bo narobiłem długów i nie udało mi się ich spłacić. To teraz, nie mogę być rozpoznawalny.
Ludzie, ci co mnie zgarneli nie poddali się i pomogli, pomimo braku całej kwoty na moje utrzymanie i przygotowanie do adopcji.
Nie martwcie się o mnie. Mam wszystko, czego mi potrzeba.
Dziękuję,m za pomoc i wsparcie!
Pozdrawiam, Szczena
W spokojne niedzielne popołudnie, jadąc do Azylu stanął nam na drodze on - Szczena. Zauważyliśmy na poboczu ruchliwej drogi biegnącego psa. Mignął nam i wyglądał jak SZCZENiAk, który nie wie za bardzo dokąd zmierza, przestraszony ilością aut dookoła.
Jak najszybciej zatrzymałyśmy się i pobiegłyśmy za nim. Szczena biegł środkiem ulicy, a obok niego pędziły w obu kierunkach auta. Po kilkuset metrach zbiegł na pobliską stację benzynową i tam udało nam się go złapać.
Pracownicy stacji nigdy wcześniej go nie widzieli, w okolicy też nikt go nie zna, więc nieznana nam jest jego przeszłość. Gdy został znaleziony miał wyłysienia na ciele i rany na szyi spowodowane alergią na pchły. Na pierwszy rzut oka widać, że ma przodozgryz. Był zaniedbany i wymagał interwencji weterynarza, został oceniony na dwa lata.
W niedalekiej przyszłości okazało się, że Szczena jest szefem. Trochę gangster, trochę zgrywus, trochę zawadiaka. Teraz chce kasy na pokrycie kosztów wizyt i leczenia oraz szczepień, kastracji i chipowania. Musimy Szczenie spłacić jego długi ♥️
Loading...