Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani dziękujemy za wsparcie dla maluchow, które dzieki Waszym wplatom i lekarzom czują się znacznie lepiej. Jezeli w ciągu najbliższysz dni nie będzie żadnych ekscesów zdrowotnych maluchy będą szukac domow
Szóstka psich, niechcianych dzieci, podrzucona na posesję przypadkowych ludzi, na wsi. Przebywały i spędzały zimne zimowe noce na dworze.
Maluchy w wieku około pięciu tygodni, z ledwością potrafiły chodzić. Zbyt wcześnie zostały zabrane od mamy. Brzuchy wielkie jak balony, prawie dotykały podłogi. Bynajmniej nie z przejedzenia! To ogromna ilość robali! Wszystkie psiaki niedożywione, każdą maleńką kosteczkę można było wyczuć przy delikatnym dotyku, a do tego powykrzywiane z niedożywienia łapki. Pchły na ich malutkich ciałkach urządzały sobie wyścigi, a maluchy nie nadążały się drapać, płacząc.
Cała zgraja została zabrana pod opiekę CSOZ Lublin. Jeden z psiaków, Kajtek, miał problem z oczkami. Ciągle je mrużył, otwierał tylko czasem, lekko. Na pierwszej kontrolnej wizycie u weterynarza zostały wykonane podstawowe badania i testy na parwowirozę, a Kajtuś dostał krople na oczka. Wszyscy zostali odpchleni.
Kolejnego dnia, wieczorem stan jednego psiaka - Kacperka, drastycznie się pogorszył. Potrzebna była reanimacja. Było bardzo źle, obawialiśmy się, że go stracimy. Na sygnale pojechaliśmy do kliniki, gdzie została mu udzielona potrzebna pomoc. Wszystko było już dobrze, poszedł spać. Ale o czwartej nad ranem maluch dostał strasznych drgawek. Sytuacja została opanowana, a kolejne dwie doby Kacperek został w klinice na obserwacji. Wyniki badań wyszły fatalne, dostał leki wzmacniające, został odrobaczony, był ciągle pod kroplówkami.
W tym samym czasie pozostała piątka była odrobaczana w domu tymczasowym. W przypadku tak bardzo zarobaczonych i maleńkich psiaków jest to bardzo niebezpieczne i ryzykowne. Często też śmiertelne. Byliśmy bardzo ostrożni i przygotowani na wszystko.
Tak, jak się spodziewaliśmy - nie było kolorowo. Tona robaków, biegunki, krew, osłabienie i wyczerpanie. Psiaki w trakcie odrobaczenia dostawały drobne „wsparcie” w postaci kroplówek i leków wzmacniających, dzięki czemu pierwsza faza odrobaczania została zakończona pomyślnie. Prawie...
Jedna z suczek - Merlinka - nie wydaliła z siebie wiele, a jej brzuszek był baaaardzo duży, jak balonik. Wcale się nie zmniejszał. Udaliśmy się do weterynarza, zrobiliśmy kontrolne zdjęcie RTG i malutka dostała leki. Kolejne odrobaczanie za parę dni. Mamy nadzieję, że tym razem uda jej się pozbyć robaków i wszyscy będą czuli się dobrze. Niestety, przy takim stadzie koszta robią się kosmiczne.
Do tej pory faktury za psiaki wynoszą ok. 1500, a to jeszcze nie koniec! Przed nami kolejne odrobaczanie (nie wiemy, czy ostatnie - zarobaczenie prawdopodobnie jest tak wielkie, że potrzebne będą trzy etapy), szczepienia, chipowanie... I w razie pogorszenia się stanu zdrowia psiaków - kolejne leczenie. Gdy koszta są mnożone razy sześć, suma jest naprawdę bardzo, bardzo wysoka.
Błagamy o Państwa wsparcie finansowe. Dajmy tym maluszkom szanse na cudowne, zdrowe życie!
Loading...