Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy wszystkim za wsparcie. Przedstawiamy rozliczenie ze zbiórki :)
Całowity koszt leczenia 7 szczeniaków wyniósł 1.748 zł
Wszystkie szczeniaczki znalazły domki <3
Ich mam również została wyleczona i znalazła domek.
7 maluchów pod opieką naszej fundacji. Niby liczba szczęśliwa, ale nie dla tych psiaków. Od pierwszych dni życia przeżywały koszmar...
Mamy talent do rzucania się na głęboką wodę... Poznajcie oficjalnie nasze maluchy a dziś również ich historię. Na Facebooku pojawiło się ogłoszenie odnośnie ratunku dla szczeniaków. Pani Kasia, będąca autorką postu miała związane ręce. Suka i 7 maluchów zamkniętych w starej oborze...
Jeszcze nigdy nie mieliśmy tylu szczeniaków na raz pod opieką. Długo nad tym myśleliśmy, czy podołamy z pomocą? Po długich przemyśleniach zapadła decyzja - bierzemy je. Ktoś musi im pomóc. Wierzymy, że z Waszą pomocą się to uda. Pod naszą opiekę trafiła też mamusia maluchów, drobna biszkoptowa sunia. Nie mogliśmy jej tam zostawić!
Niestety sprawa jest na tyle skomplikowana, że Pani Kasia nie podała nam dokładnego adresu posesji, gdzie przebywały maluchy, nie mogliśmy przeprowadzić tam interwencji ani odbioru z policją, gdyż okoliczni mieszkańcy zwyczajnie boją się nieprzyjemności ze strony sąsiada. W pełni to rozumiemy... Pani Kasi udało się zabrać szczeniaki i matkę. Również zostanie objęta opieką naszej Fundacji.
Maluchów jest łącznie siedem - 4 dziewuszki i 3 chłopców na chwilę obecną są oznaczone numerkami, nie mają imion. Są bardzo, wręcz okropnie zarobaczone. Wychodzą z nich tony glist i robali, widok i zapach, jest koszmarny.
Maluchy są mimo paskudnego zarobaczenia żywiołowe, na chwilę obecną ciężko zrobić im nawet wyraźne zdjęcia. Szczeniaki były strasznie zapchlone, pcheł były na nich nie setki a tysiące.
Psiaki dostały już tabletki na robaki, zabezpieczono je przeciwko pchłom i kleszczom, oczyszczono. Brzdące muszą się oswoić z nowym otoczeniem, a my musimy wyhodować dodatkową parę rąk do okiełznania ich przed aparatem. Dziękujemy za każde wsparcie!
Loading...