Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Pięć szczeniąt ma swoje nowe domki❤️??. Jaka była ich historia ? Niestety nie wiemy. Zostały zabrane ze schroniska, w którym panują bardzo złe warunki. To miejsce jest szczególnie nieprzyjazne dla szczeniaków, które muszą się tam zmagać z wieloma zagrożeniami, aby przetrwać. Nawet ich nie zaszczepiono i miały naprawdę niewielkie szanse, aby przeżyć. Dzięki zaangażowaniu wielu osób udało się zagwarantować pieskom odpowiednie domy tymczasowe. Kiedy przyjechały do Poznania po pokonaniu połowy Polski odetchnęłyśmy z ulgą, bo to był ostatni moment, żeby ratować im zdrowie. Po otwarciu drzwi od samochodu okazało się, że kąpiel psiaków jest pierwszą naglącą i niezbędną potrzebą! Natychmiast trzeba było domyć biedne stworzenia, bo zapach był nie do zniesienia. Wkrótce potem szczeniaki zostały nazwane: Piksel, Jogi, Malinka, Jeżynka i Pol, wreszcie przestały być bezimienne jak numery w rejestrze. Pieski były niedożywione, odwodnione, zarobaczone i zapchlone. Otrzymały pilnie pomoc weterynaryjną, dwa szczeniaki wymagały specjalnego leczenia oraz zwalczania ogromnych ilości groźnych pasożytów. Zostały zaszczepione i zachipowane. Piksel – najmniejszy z całej piątki psiaków, w typie pinczerka, wesoły i skory do zabawy, trafił do Złotnik i zamieszkał z Panią Katarzyną i jej mężem w pięknym domku z ogródkiem. W trakcie pierwszej wizyty piesek poczuł się w nowym domu tak, jakby tam mieszkał od zawsze, nie było więc nawet cienia wątpliwości, że to właśnie rodzina Pani Katarzyny jest przeznaczeniem dla Piksela. Ma teraz wszystko czego potrzebuje: miłość i troskę swoich opiekunów, a ogród stwarza wiele okazji do wspólnych rozrywek.
Malutki rudzielec Jogi może wreszcie wykorzystywać każdą chwilę zgodnie z upodobaniami, czyli trzymać się blisko ręki swojego opiekuna. Trafił do cudownego małżeństwa z Dusznik. Nowi właściciele przed przybyciem szczeniaka przygotowali mu piękne legowisko opatrzone jego imieniem. Jogi musi nadal kontynuować leczenie, ponieważ wykryty u niego pasożyt wymaga długotrwałego zwalczania. Jednak znosi bardzo dobrze trudy terapii, bo teraz ma wsparcie swoich opiekunów i nigdy nie zabraknie mu miłości, troski, pieszczot i rodzinnego ciepła.
Pol – to największy z psiaków. Trafił do rodziny, która bardzo tęskniła za psem po stracie swojego poprzedniego przyjaciela. Jest bardzo energicznym psiakiem, a jego żywiołowy charakter wymaga pewnej korekty nowych opiekunów. Swojego Pana nie opuszcza nawet na krok. Jest kochany i akceptowany, a nowi właściciele poświęcają mu bardzo dużo czasu.
Jeżynka o wyglądzie malutkiej wiewióreczki, była trochę nieśmiała w pierwszych kontaktach. Jednak swoich przyszłych opiekunów pokochała od pierwszej minuty. Przytuliła się do nich z ufnością, a z jej oczu można było wyczytać prośbę "ja chcę z Wami zostać na zawsze”. Dziewczynka została adoptowana przez Panią Asię z mężem i zamieszkała w centrum Poznania w otoczeniu pięknej zieleni na Wartą. Jej życie jest pełne miłości i szczęścia.
Malutka Malinka znalazła domek jako ostatnia z całej piątki. Ale warto było czekać na takich wspaniałych, pełnych ciepła i empatii opiekunów, którzy bardzo kochają zwierzęta i boleją nad każdą krzywdą jakiej doznają z winy złych ludzi. Malinka zamieszkała we Wrocławiu i stała się oczkiem w głowie swoich właścicieli, którzy zapewniają jej ogrom uczucia, troskliwą opieką i odpowiednią ilość rozrywek.
Wszystkie szczeniaki trafiły do wspaniałych domów i mają szczęśliwe i kochające rodziny. Życzymy ich opiekunom, żeby każdego dnia mieli okazję do radości przeżywanej wspólnie ze swoimi czworonożnymi przyjaciółmi. Niech miłość psiaków stanie się dopełnieniem rodzinnego szczęścia. W imieniu własnym oraz szczeniaków - jeszcze raz gorąco dziękujemy za wielkie serce i empatię.
Jaki los by je czekał? Jeśli przeżyłyby, może któremuś się udałoby znaleźć porządny dom. Jednak większość pewnie na lata utknęłaby w schronisku albo skończyła na łańcuchu!
Nie wiemy, jaka była ich historia. Czy zostały znalezione w polu, czy oddane bez żadnych emocji, może wyrzucone na ulicę? Każdy z tych szczeniaków ma jakąś okrutną przeszłość. Ich rzeczywistością stało się straszne schronisko, gdzie traktuje się zwierzęta jak ciąg cyfr w formularzu.
Te maluchy nie pchały się na ten okrutny świat, to my - ludzie - doprowadziliśmy do ich bezdomności. My wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za ich życie, bo nie potrafiliśmy przekonać mniej świadomych właścicieli zwierząt o konieczności ich sterylizacji lub kastracji.
Zatem przedstawiamy Wam 5 niezłomnych maluchów - 3 Muszkieterów i 2 Damy, którym udało się wywalczyć życie, bo przetrwali swoje wczesne dzieciństwo w warunkach, które nie sprzyjają wcale zdrowiu, ani życiu, a szczególnie groźne są dla pozbawionych odporności szczeniąt.
Te dzieciaki nie zostały nawet zaszczepione i nie mają prawie nic, prócz wszystkich gatunków robaków, reprezentowanych przez całe roje przedstawicieli i niezliczonej liczby insektów! Maluchy są tak potwornie wychudzone i odwodnione, że ich życie w tym schronisku za kilka dni pewnie dobiegłoby końca.
Udało nam się zorganizować transport i przekazanie psiaków. Konieczne jest ich odpchlenie, odrobaczenie, wykonanie niezbędnych badań i szczepień oraz chipowanie! Psiaki będą przebywać w domach tymczasowych. Trzeba im koniecznie kupić odpowiednią karmę dla szczeniąt i dużą ilość podkładów.
Proszę, pomóżcie je uratować, bo one zaznały w swoim krótkim życiu już zbyt wiele zła! Nie mają nikogo, oprócz ludzi, którzy nie będą obojętni na ich los i zechcą im udzielić wsparcia. Może to będziesz Ty?
Loading...