Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Edit. 22.11.
Dzisiejszy poranek przyniósł nam tragiczne wiadomości. Stan Imbira tragicznie się pogorszył, popadał w tachykardię, bez aparatury nie podejmował w ogóle czynności życiowych. Przerażliwie płakał i cierpiał, wtedy gdy był akurat przytomny.
Wszystko, co mogłyśmy w tej sytuacji zrobić to pomóc odpocząć temu dzielnemu wojownikowi, żeby w końcu nic go nie bolało. Nie dało się zrobić nic więcej :( Odchodził w ramionach opiekunki, która walczyła o niego przez wiele dni i nocy, odchodził jako kochany i zaopiekowany pies.
Drugi z braci nadal walczy i czuje się znacznie gorzej niż w ostatnich dniach. Ginger jest większy i silniejszy niż Imbirek, wierzymy że chociaż on da radę!
********************************************
Imbir i Ginger to ok. 2-miesięczne maluchy, znalezione tydzień temu. Osoba, która je znalazła zgłosiła je do schroniska, skąd szczeniaki po kilku dniach trafiły do wspólnego DT i pod naszą opiekę.
Maluszki były zabiedzone i tragicznie zarobaczone. Już następnego dnia po przeprowadzce do DT, u mniejszego Imbirka pojawiły się bardzo niepokojące objawy- przestał jeść, pić, był bardzo apatyczny. W lecznicy wykluczono parwowirozę, ale istniało niewielkie podejrzenie nosówki lub innych chorób. Maluch miał tak silną anemię że wymagał umieszczenia w klinice całodobowej, bo istniała obawa że nie przeżyje nocy.
Imbirek przeżył noc, ale nadal nie jadł. Jego stan był jednak na tyle dobry że zdecydowano o leczeniu półszpitalnym u pracownika kliniki i jednocześnie naszej wolontariuszki, dzięki czemu ma stałą opiekę. Jeszcze w klinice powtórzono test na parwo i zrobiono test pod kątem giardii. Testy wyszły negatywne. Najprawdopodobniej maluch walczy z zapaleniem jelit i robaczycą, na to przynajmniej wskazują wyniki morfologii.
Wczoraj wydawało sie że poczuł się w końcu lepiej, ale była to chwilowa poprawa. Nie był już tak blady, chętniej pił i podjadał, choć odrobinę (oczywiście nie samodzielnie). W międzyczasie również u większego Gingera nastąpił spadek formy, który objawiał się przede wszystkim brzydkimi kupami i nieco mniejszym apetytem. Został przebadany w lecznicy, również jest wzmacniany, ale w tym momencie jego stan jest całkiem dobry.
Niestety dzisiejsze samopoczucie Imbirka każe nam się przygotować na najgorsze scenariusze. Jest dogrzewany, dostaje wszystkie niezbędne leki, kroplówki, ale jest malutkim szczeniaczkiem i jego organizm zwyczajnie nie ma siły. Nie znamy jeszcze kosztów dotychczasowego leczenia, pewne jest jednak że nie będą małe.
Dlatego błagamy Was o wsparcie! W ciągu tygodnia poza tymi maluszkami trafiła do nas koteczka z panleukopenią oraz szczeniak uratowany z drogi, który również jest chory.
Każda złotówka wpłacona na konto braci to dla nas ogromna pomoc! Prosimy również o udostępnianie zbiórki! Imbirek nadal walczy, wierzymy że dzięki wspaniałej opiece wygra ze śmiercią. Nie chcemy w tej sytuacji martwić się chociaż o stronę finansową tej walki.
Loading...