Był zabawką. Zepsuł się. Przygniecione przez rower szczenię nie chodzi! Ratujemy!

Maluszek. Pchełka maleńka. Psie dziecko w pełni zależne od człowieka. Nieporadne. Potrzebujące opieki i troski. Śliczne i słodkie, więc miało być uciechą dla dzieci. Żywą zabawką. Tyle że zabawka popsuła się, gdy przygniótł ją rower...

NIE CHODZI. Ile zniósł bólu? Jak wielki strach? Dlaczego przez głupotę i nieodpowiedzialność człowieka to maleństwo musi tak cierpieć?!

Nie dość, że ani jemu, ani rodzeństwu nie zapewniono minimum warunków, że traktowano jak pluszaka, to jeszcze gdy żona oddała cały miot, jej mąż próbował go odzyskać, bo dzieci płaczą!

Ludzie! Nie pamiętacie, że pies jest żywą istotą? Że czuje, boi się, cierpi? Cóż... Ratujemy maluszka. Zrobimy dla niego co w ludzkiej mocy, by żył, by stanął na łapkach, by znów był kimś, a już nigdy czymś!

Zaczynamy od MRI. Liczy się czas – przy urazach neurologicznych nie ma miejsca na zwłokę. Błagamy o pomoc!