4 głodujące szczenięta, matka i jej rudy przyjaciel. Bez dachu nad głową, bez opieki i pożywienia!

Ruda mała plamka przemyka uliczkami pewnej wsi pod Sieradzem… To malutki, rudy piesek, którego ktoś wyrzucił i który przemyka i zagląda na podwórka, żeby znaleźć coś do jedzenia…

Kto ma serce, wyrzuci coś psu, ale na pytanie dlaczego nie dacie domu odpowie: Nie mam pieniędzy, mam swoje, zgłosić do gminy - niech zabierają! Pozbyć się problemu- tak jest najłatwiej! Wkrótce pod sklep przyjeżdża samochód i ktoś szybko wyrzuca małą suczkę! Dwie plamki przemykają przez kilka miesięcy po wsi! Są coraz bardziej głodne i coraz częściej przeganiane! Już niekarmione, bo jest ich dwoje! Jaki finał? No cóż! Dzwoni telefon! Ta ruda mniejsza suczka to chyba mama, bo wyprowadziła jedno małe!

Boże! No nie chcemy przyjmować! Za co? Za co dać jeść kolejnym? Za co zaszczepić! Za co chipować  i  odrobaczać! Ale jak tu zasnąć? Jak być człowiekiem i pozwolić komuś głodować? Idziemy, szukamy w krzakach i znajdujemy małą, 6 tygodniową dziewczynkę! Przylatuje mama, za nią rudy piesek - ufff jest tylko jedno! Ulga- poradzimy sobie! Nie ma miejsca, więc idą do kojca, do podwójnie ocieplanej budy! Szczekają na nas! Nie chcą nas! Trzęsą się! Ale coś nie daje nam spokoju! Może mamę wypuścić i może są gdzieś małe! Mama leci do piwniczki na jedną z posesji na wsi! My za nią! A tam kolejne 3 maleństwa! Cieszymy się i płaczemy! Za co wykarmić i za co opłacić weterynarza? Mamy mamę, 4 szczenięta i rudego przyjaciela! Boże 6 osoba rodzina w jednym kojcu.

Pomóżcie nam! Mamy 20 psów pod opieką i 20 kotów! Cały czas dzwoni telefon! Długi u weterynarza! Plus kolejną rodzinę! Prosimy o karmę suchą i mokrą! Prosimy o pomoc w zapłaceniu rachunków! Ratujcie ich z nami. Idzie Zima! Co zrobić? Jak żyć?

Musimy zaszczepić całą rodzinę, zachipować, odrobaczyć, wykarmić, mamę wysterylizować, tatę wykastrować, podkłady idą w nierealnych ilościach, wozić do weterynarza, zapłacić za rachunki.