Szkielet psa. Dwa tygodnie koczował w polach przy ruchliwej drodze, nie dawał rady... W końcu się poddał. Teraz walczymy o niego!

Closed
Supported by 29 people
1 015 zł (84,58%)
Adopcje

Started: 23 August 2021

Ends: 02 January 2022

Hour: 23:59

Thank you for your support - every penny counts.
Together we have great power!
As soon as we receive the result of the action, we will post it on the site.

Upał, potem burza... Bez jedzenia, bez wody... Przerażony, smutny spał pod krzaczkiem, na gołej ziemi i śnił, śnił, że jest u siebie w 'domu', choć nie był, patrząc na tę bidę domem idealnym, jednak dla tego psa ten dom był wszystkim.

Ostatkiem sił człapał przy bardzo ruchliwej 90 wzdłuż drogi, licząc, że były pan po niego wróci... Nie wrócił. Na widok zatrzymującego samochodu chwilę spojrzał , i zaraz uciekał ile sił w małych, krótkich łapkach. Głodny, przeraźliwie wychudzony - można uczyć się na nim anatomii. Kości pokryte skórą, które maskuje sierść, masa pcheł, kleszcze, przełysienia...

Po co ludzie biorą psa, a potem tak bez niczego, bez żadnego wyrzutu sumienia go porzucają, jak niepotrzebnego śmiecia. 2 tygodnie prób łapania, kombinowania, aby mu pomóc. 2 tygodnie niepewności, czy przeżyje do jutra...

Cudem, dzięki determinacji wspaniałej dziewczyny się udało! Charlie, bo takie imię otrzymał następnego dnia rano, trafił do gabinetu weterynaryjnego.

Lekarka była w szoku, mówiła, że dawno nie widziała tak wychudzonego psa. Odwodniony, zabiedzony... Do tego babeszjoza i anaplazmoza. Jeśli do jutra wyniki się nie poprawią, będzie miał przetaczaną krew. Musi dać radę, będziemy o niego walczyć! Błagamy o pomoc. Wspólnie musimy postawić Charliego na 4 łapki. Teraz musi być już tylko lepiej...

Załączniki

Supporters

Loading...

Supported by 29 people
1 015 zł (84,58%)
Adopcje