Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Bardzo Wam dziękujemy za każdą złotówkę, dzięki Wam udało się opłacić faktury i działamy dalej <3
Jesteśmy grupą Sznaucery w Potrzebie i robimy wszystko, co w naszej mocy, żeby pomagać porzuconym i niechcianym sznaucerom i ich mixom. Mamy też pod opieką zwierzaki, które sznaucerami nie są, ale również potrzebują pomocy. Gdy stają na naszej drodze, to nie odwracamy głowy.
Utrzymujemy psiaki tylko z darowizn miłośników sznaucerków. Nie mamy żadnych dotacji, nie pobieramy wynagrodzenia za opiekę nad podopiecznymi, ale nie wszystkie mieszczą się u nas w domu. Niektóre muszą trafić do hoteli, z którymi współpracujemy, a wtedy dochodzi koszt pobytu.
Koka to suczka, która została znaleziona w lesie pod Radomiem. Sikała w domu, sikała z krwią, a do tego była w ciąży - pewnie to był powód wyrzucenia. Bo tak łatwiej, niż iść z psem do lekarza. ze starym psem to się nie opłaca przecie. I tak cierpiała nie wiadomo jak długo, cierpiała w milczeniu, bo ona się nie skarży nigdy. Podczas badań okazało się, że Koka ma wielki kamień w pęcherzu, potem dalsza diagnostyka i coraz gorsze informacje - skracając - Koka ma zespolenie wrotne w wątrobie, nieoperacyjne, wewnątrzwątrobowe - oznacza to, że jej organizm stopniowo
się zatruwa, tego się nie wyleczy, jedynie możemy zmniejszać skutki i opóźniać postęp choroby, jej wątroba przestaje funkcjonować.
W lipcu doszło do śluzakowatego zapalenia pęcherzyka żółciowego i Koka przeszła ciężką operację jego usunięcia - była to operacja ratująca życie, obarczona wielkim ryzykiem - udało się, przeżyła.
U Koki leczymy też od niedawna chorobę Addisona, czyli niedoczynnosć kory nadnerczy - jest to trudna choroba, leki ustawiamy ostrożnie, żeby nie dobić wątroby. Te wszystkie badania, operacja, stałe leczenie - od maja do teraz to 4053 zł - kwota ogromna, ale było ciężko, jednak było warto, bo ten kochany pies żyje i mam nadzieję, że jeszcze będzie z nami jakiś czas.
Jej życie nie będzie już długie, dlatego nie szukamy dla niej nowego domu, będzie z nami do końca, ale proszę Was o pomoc, bo sami nie damy rady.
Staruszki w te upały dostają w kość. Nie męczymy ich aktywnością, śpią ile i gdzie chcą, a my dbamy o to, żeby im niczego nie brakowało. Takie starsze psy są najlepsze na świecie. Chorują, to prawda, ale to przecież nie ich wina. Starzy ludzie też chorują, a nikt ich z tego powodu nie porzuca (chociaż i z tym różnie bywa :( ).
Zora cudowna sznaucerka olbrzymka, porzucona na starość bardzo zaniedbana, z licznymi guzami na listwie mlecznej. Po operacji i badaniu histopatologicznym wiemy już, ze rak jest złośliwy III stopnia, ale póki cieszy się życiem i nie cierpi, póty będzie sobie beztrosko żyła. W tej chwili czuje się świetnie, dostaje lekką chemioterapię i powalczymy o komfort do samego końca.
Fanja uratowana z ukraińskiej ulicy, gdzie pobita błąkała się kilka lat. To kolejny stary pies, jest po amputacji gnijącego oka i dekapitacji głowy kości udowej. Dodatkowo walczy z paskudnym gronkowcem, który zasiedlił zatoki i nos.
Fredek Zgredek to kilkunastoletni już pies, który zwalczył ostrą niewydolność nerek i w tej chwili dzięki diecie i lekom ma doskonałe wyniki i samopoczucie. Przed nami jeszcze sanacja jamy ustnej, bo zaniedbywany latami ma bardzo brzydkie i bolesne.
Reksio to 10-latek chory na Zespół Cushinga.
Filipek starszy już pies z problemami neurologicznymi (przez co porusza się jakby był na wiecznej defiladzie) i chorym serduszkiem.
Gizmuś znaleziony na ulicy był łysy, cuchnący. Na szczęscie okazało się, że to tylko niedoczynnosć tarczycy i teraz już wygląda dobrze. Jako jedyny ma wirualną opiekunkę, za co dziękujemy pani Monice.
Możemy im pomagać dzięki Waszej pomocy, bez Was nie byłoby ich. Tak intensywna opieka weterynaryjna to ogromne koszty, które samemu ciężko udźwignąć. Dziękuję Wam, za każdą złotówkę i za ich życie. Za to, że możemy zapewnić im godną starość.
Zachęcam do wspierania seniorów, których mamy pod opieką. Nie boję się tego, że będą z nami krótko, zdaję sobie sprawę z tego, że niedługo będę ich żegnać, płakać i obiecywać sobie, że nigdy więcej, a potem zobaczę starszego psa w potrzebie i na pewno nie będę potrafiła przejść obojętnie. Im się po prostu należy gwiazdka z nieba, zanim do niego trafią.
Szukamy wirtualnych opiekunów dla sznaucerkowych seniorów: Zory, Fanji, Fredka Zgredka. Także Reksia i Filipka, którzy są w hoteliku Psia Polana, pod cudowną opieką Doroty. Jestem jej za to ogromnie wdzięczna. Sama nie dam rady wszystkich starszych psów mieć u siebie.
Jeśli chcesz i możesz pomóc napisz priv lub maila: sznaucery@viva.org.pl