Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy za pomoc w sfinansowaniu leczenia Szylki. Za kotką długie leczenie, jej stan jest stabilny. Już zawsze pozostanie podopieczną PKDT, sprawy nerkowe u kotów to najgorsze dolegliwości i najtrudniejsze przypadki. Wolontariusze zaopiekują się nią na zawsze. Dzięki ich i Waszej pomocy żyje! Dziękujemy.
Szylka2 (nazywana również Majorką i Henią2) mieszka w jednym z domów tymczasowych Pomorskiego Kociego Domu Tymczasowego (grupa lokalna Fundacji Viva). Prosiliśmy już o pomoc dla niej. Chorowała ciężko w lutym tego roku. Dzięki Waszym wpłatom udało się ją „wyciągnąć”. Teraz znowu potrzebuje pomocy, sprawa jest dużo poważniejsza.
Szylka została zabrana z gdyńskiego cmentarza, gdzie nikt jej nie chciał ani ludzie, ani koty. W stadzie była najchudsza, ostatnia w kolejce do jedzenia. W domu tymczasowym nadal została dzika i niestety „nieadopcyjna”. Za to w stadzie funkcjonuje świetnie. Ma też swojego ulubionego kolegę Morisa. Na swój koci sposób jest bardzo szczęśliwa – chodzi swoimi drogami, oprócz dużego domu ma do dyspozycji działkę i pobliskie łąki. Wieczorem przybiega do domu i zajmuje miejsce przy misce zmęczona intensywnym dniem, ale zadowolona. Po posiłku niezwłocznie pędzi do Morisa, który jest raczej stacjonarny. I tak kocia miłość mogłaby sobie kwitnąć dalej, gdyby nie choroba...
Szylka2 ostatnio schudła jeszcze bardziej i zmarkotniała. W lutym wolontariusze sprawdzali wyniki krwi - nic podejrzanego. Teraz badanie krwi, usg. Diagnoza? RAK NERKI. Dla potwierdzenia wykonywane są dodatkowe badania. Niewątpliwie Szylka2 ma dużą zmianę - 5,6 cm. Planowana jest operacja odjęcia jednej nerki. Dziewczyna może żyć z jedną nerką, a w tej chwili to jedyny ratunek dla niej.
Potrzebne są fundusze na opłacenie szerokiej diagnostyki, operacji i leczenia pooperacyjnego. Szylka walczy raz jeszcze. Potrzebuje pomocy.
Loading...