Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Tadzik zakończył długotrwałą antybiotykoterapię i bardzo liczymy na to, że tym razem ropień został pokonany i nic się nie wykluje. Rana zagoiła się bardzo ładnie. Tadzik czuje się dobrze, choć problemy trzustkowo-jelitowe wciąż są i w sierpniu wybieramy się na powtórne testy FIV (był wynik wątpliwy) i profil trzustkowy, by ostatecznie potwierdzić lub wykluczyć zewnątrzwydzielniczą niewydolność trzustki. Tadzik na szczęście przybiera na wadze, anemia powoli mija i teraz mamy nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto pokocha tego kochanego kocura tak jak on kocha ludzi.
Bardzo dziękujemy wszystkim Darczyńcom, którym nie jest obojętny los Tadzika - bez Was jego leczenie nie byłoby możliwe.
Tadzik kontra ropień - runda druga...
Niedawno zamknęliśmy pierwszą zbiórkę na Tadzika i wydawało się, że wszystko będzie w porządku. Dziura po ropniu już ładne się zagoiła, oczyszczaliśmy ranę regularnie, nic niepokojącego się nie działo.
Tadzik przybrał na wadze pół kilograma, choć nadal wygląda jak skóra i kości - na szczęście ta chudość już aż tak bardzo nie straszy jak jeszcze dwa tygodnie temu. Powoli, bardzo powoli oddalamy się również od wizji transfuzji krwi - kontrolna morfologia pokazała minimalny wzrost hemoglobiny i innych parametrów czerwonokrwinkowych, co nas bardzo cieszy.
Kilka dni temu jednak ropień w zagojonym miejscu znów zaczął rosnąć w tempie ekspresowym. By kolejny raz uniknąć jego pęknięcia i rozlania, weterynarz zaleciła nacięcie i oczyszczenie go w znieczuleniu ogólnym, ponieważ był zbyt blisko węzłów chłonnych.
Kolejna dziura po ropniu nadal obficie ropieje, antybiotykoterapia wydaje się być nieskuteczna. Jeśli kolejny już antybiotyk nie zadziała, konieczne będzie zrobienie antybiogramu, by określić, jaka bakteria powoduje stan zapalny i tak dużą ilość ropy...
Wykonaliśmy również RTG szczęki - na szczęście nie widać żadnych fragmentów np. śrutu, kości również wyglądają w porządku. Przy oczyszczaniu rany nie było widać żadnego ciała obcego.
A przy tym wszystkim Tadzik nadal ma biegunki, pomimo bycia na specjalistycznej lekkostrawnej karmie, pomimo odrobaczenia i pomimo ujemnych wyników pod kątem pasożytów i giardii... Wykonaliśmy więc kolejne badania krwi - profil trzustkowo-jelitowy, by wykluczyć (lub potwierdzić) choćby nieswoiste zapalenie jelit...
Koszty rosną w tempie zastraszającym. Ale przecież nie powiemy Tadzikowi, że zbyt dużo kosztuje, nie odstawimy go na działki, jak to zrobili jego "opiekunowie", nie zostawimy na pewną śmierć... Walczymy o Tadzika razem z nim i bardzo Was prosimy - zawalczcie o niego razem z nami. Każda wpłata, nawet ta najmniejsza, przybliży nas do postawienia Tadzika na łapki i znalezienia mu domu.
Loading...