Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Ta zbiórka była wyzwaniem, ale dzięki Wam znów się udało! Pozbyliśmy się ogromnego ciężaru i mogliśmy opłacić zaległe faktury. Bardzo Wam dziękujemy!
Poniżej pozostałe faktury, które udało się opłacić dzięki tej zbiórce:
Faktury za usługi lekarsko-weterynaryjne w Centrum Zdrowia i Rozrodu Zwierząt w Żurominie
Faktury za hotel z behawiorystą - Emma, Ell, Mel.
Jeszcze raz dziękujemy!
Czy nadejdzie taki dzień, w którym nie będziemy musieli martwić się o dalsze losy przytuliska i o naszych podopiecznych? Zaczynamy tracić nadzieję... 💔
Jesteśmy małym stowarzyszeniem, opiekujemy się psami w lokalnym przytulisku i chociaż założenia były takie, by podopiecznych było w jednym czasie kilkoro, to... jest jak jest. Niestety nie mamy wpływu na to, że ludzie dalej katują zwierzęta, że wyrzucają je w drodze na wakacje, że rozmnażają bez opamiętania i zostawiają psie dzieci w lesie...
Koszt podstawowych zabiegów weterynaryjnych pokrywa Gmina, o ile pies został odłowiony na jej terenie. Jeśli trzeba wykonać bardziej skomplikowaną operację albo zabezpieczyć psa spoza gminy (co ostatnio - ze względu na brak miejsca i pieniędzy - czynimy niezwykle rzadko), wówczas kosztami musimy martwić się my. I to właśnie tyczy się Lloyda.
Miało być pięknie. Lloyd pojechał do domu tymczasowego, była nawet opcja na dom stały, ale pewnego dnia przestał na moment chodzić. Diagnostyka wykazała obustronną zaawansowaną dysplazję stawów biodrowych. Konieczne jest wykonanie zabiegu, na razie - najprawdopodobniej - tylko jednej strony. Trzeba to zrobić jak najszybciej, ponieważ w każdym momencie 8-miesięczny pies może już po prostu nie wstać... Koszt zabiegu jednej strony to ok. 4,5-5 tysięcy.
Ale czemu w ogóle tytuł zbiórki brzmi właśnie tak? Otóz w "kulminacyjnym" momencie mieliśmy prawie 40(!) podpiecznych, w tym aż trzy mioty szczeniąt. Szczeniaki, które widzicie na zdjęciu, zostały znalezione w lesie - wyrzucone jak śmieci. Obecnie mamy ponad 20 podopiecznych.
Nie będziemy ukrywać - obecnie na koncie nie mamy prawie nic, a faktury czekają, następne zaraz się pojawią. Nie ma tygodnia, by nie pojawiał się nowy podopieczny. I kiedy cieszymy się, że jakiś psiak idzie do adopcji, to po godzinie pojawia się kolejny... To chyba nie skończy się nigdy.
Prosimy Was o pomoc. Możemy pomagać tylko dzięki Wam - ludziom, którym los bezdomniaków nie jest obojętny.
Poniżej przedstawiamy fakturę za maj, która nadal czeka na opłacenie. Jest to faktura za zabiegi weterynaryjne wykonane na psach spoza gminy u naszego lokalnego weterynarza.
Bez Was nie damy rady...
Loading...