Te maleństwa czeka śmierć, jeśli nie otrzymają pomocy od człowieka. Liczymy na Was!

Tydzień temu do lecznicy została przywieziona karmiąca suczka o imieniu Puma. Kiedy psina przyjechała, jej błona śluzowa miała żółty odcień, uszka też były pożółknięte.

Weterynarze od razu pobrali krew do badania i gdy dostaliśmy wyniki, okazało się, że Puma ma szalenie niski poziom hemoglobiny, a także niewydolność nerek oraz wątroby. Diagnoza, którą usłyszeliśmy – babeszjoza. Pomimo ogromnych starań lekarzy, Pumy nie udało się odratować. Nie pomogły ani kroplówki, ani transfuzja krwi. Sunia odeszła, osierocając 7 nowo narodzonych szczeniąt. „Opiekunowie” chcieli się szczeniaczków pozbyć, pozostawimy to bez komentarza. Maluszki mają zaledwie dwa tygodnie, same jeszcze nie potrafią jeść, więc są sztucznie dokarmiane. Mają najlepszą opiekę.

Kochani, kto zajmował się takimi kruszynkami, ten wie, że to nie lada wyczyn... Chcemy uratować te maleństwa. Przecież one nie są niczemu winne. Pomożecie?

Do przedstawicielstwa naszej fundacji zgłosili się wolontariusze z Zaporoża z prośbą o natychmiastową pomoc.