Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Bardzo dziękujemy wszystkim za wsparcie tej zbiórki - cała kwota została przekazana na pokrycie kosztów utrzymania Tei w hotelu dla zwierząt, jej leczenia i diagnostyki.
Jej dotychczasowe życie było pasmem nieszczęść i przemocy. Przed trafieniem do schroniska pełniła funkcję stróżującą na terenie zakładu przemysłowego wraz ze swoim psim towarzyszem, który wyładowywał na niej, dużo słabszej, swoje frustracje przez wiele lat, a później również w schronisku.
Delikatna, wrażliwa Tea jest teraz spokojna i bezpieczna. Zabraliśmy ją z miejskiego schroniska w Białogardzie do Azylu, w którym ma doświadczoną opiekę oraz wspaniałe warunki. Czuje się tam bardzo dobrze, przebywa w towarzystwie innych psów, kotów i koni. Jesteśmy jednak bardzo zmartwieni stanem zdrowia Tei. Przeprowadziliśmy u niej już sporą część badań lekarskich, których wyniki okazały się bardzo niepokojące. Konsultacja ortopedyczna, badania krwi, RTG, wykazały:
- guzy na listwie mlecznej, w tym jeden sączący się, które trzeba jak najszybciej usunąć,
- zanik mięśni na całym ciele,
- zmiany zwyrodnieniowe w stawach, które wpływają na jej ogólne samopoczucie,
- spondylozę.
Jest obecnie na lekach przeciwbólowych. Przed nią jeszcze wiele badań wykluczających lub potwierdzających chorobę autoimmunologiczną, USG, kolejne badania krwi, wysłanie guzów do badania histopatologicznego oraz pobranie wycinka mięśni czaszki. Już teraz wiemy, że będziemy musieli się mierzyć ze sporymi wydatkami, dlatego zwracamy się do Was o pomoc w sfinansowaniu operacji usunięcia całej listwy mlecznej, dalszej diagnostyki i leczenia. Możemy wspólnie zapewnić jej pomoc i troskę taką, na jaką zasługuje i jakiej nigdy nie miała. Wspólnie zawalczmy o jej dobro.
Życie nie jest dla niej łaskawe. Już jako pies stróżujący była zaniedbywana. Pewnego dnia właściciel firmę zamknął i zniknął, pozostawiając ją i towarzysza na pastwę losu. Wycieńczone psy trafiły do schroniska, w którym przyszło im żyć ponad 4 lata. Żyły tam w jednym boksie, w którym kolega serwował Tei koszmarną dawkę potwornego stresu, który odbił się na jej zdrowiu i psychice. Tea walczyła o życie przez silne ropomacicze, które bardzo odbiło się na jej zdrowiu. Przez te wszystkie lata nie chodziła z boksu na spacery. Na początku praktycznie się czołgała, przypadała do ziemi na najmniejszy nawet ruch ręką, dziś doskonale radzi sobie na długich spacerach i widać, że czerpie z nich radość. Tea pragnie wszystkiego naraz, bo wszystkiego jej przez całe życie brakowało. Chce mieć swojego człowieka, chce poznawać psy, z którymi potrafi się komunikować pomimo długiego czasu patologicznej relacji ze wspomnianym wyżej psem, chce chodzić na spacery i chce być kochana i rozumiana.
To wszystko chcemy jej zapewnić. Teraz najważniejsze zadbać o jej zdrowie. Z Waszą pomocą może nam się to udać. Bardzo prosimy o pomoc dla Tei.
Loading...