Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Teoś został wyleczony, wykastowany, zaszepiony i znalazł swój nowy dom, w którym mieszka z cudowną rodziną i nową koleżanką.
Mignął mi się kontem oka, gdy stałam na zakupach. Myślałam, że mi się zdaje, że pies jest tak chudy. Po chwili auta zaczeły trąbić, więc wybiegłam ze sklepu, a środkiem jezdni biegł on, nie zwracając uwagi na auta, ludzi, trąbienie, gnał na oślep przed siebie. Kilka osób ruszyło na pomoc, aby go gdzieś zagnać, bo na otwartej jezdni pełnej aut mogliśmy zrobić więcej złego niż dobrego.
Gdy wbiegł na podwórko było już łatwiej, dał się złapać na kiełbasę, zjadł i się przewrócił, już nie miał siły nawet kroku zrobić. Zaniesiony do auta na moich rękach od razu ruszyliśmy do lecznicy. Pierwsza doba była tragiczna, Teoś, bo tak dostał na imię miał krwawe biegunki, testy na parwowirozę na szczęście ujemny. Pierwsze kilka dni właściwie tylko spał, nawet jedzenie nie było tak atrakcyjne, aby do niego wstać. Nie wiem, jak długo nie jadł, jak długo nie pił, jak długo biegł, to wie tylko on.
Nie wiem, czy ktoś zrobił mu to specjalnie, czy po prostu się zagubił, choć nikt na razie go nie szuka. Potrzebujemy pieniędzy, aby Teoś mógł zacząć nowe dobre życie, potrzeba na badania, na kastrację, dobrą karmę i opłacenie hoteliku. Teoś będzie wdzięczny za każdą złotówkę, a my postaramy się, aby trafił do najlepszego domu pod słońcem.
Loading...