Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Niejedno już widziałyśmy, wiele psich nieszczęść, chorób i rozdzierającego serce bólu bezbronnych stworzeń.
Ogrom skrajnie zaniedbanych psiaków tuliłyśmy do siebie, aby choć przez chwilę poczuły się kochane.
Dzisiaj nasze uczucia zostały wystawione na bolesną i ciężką próbę, zwątpiłyśmy w to, że uda nam się zmienić coś w tym obłudnym świecie, gdzie ludźmi rządzi pieniądz.
Po raz trzeci w tym roku przyszło nam zmierzyć się z najtrudniejszą z trudnych decyzji.
Tigga odeszła za Tęczowy Most i wierzymy, że tę ostatnią drogę pokonała bez bólu, że biegła lekko po moście do swoich braci, a tam rozrabia z nimi na zielonych łąkach.
Dzisiaj targają nami skrajne emocje, żal i rozpacz na zmianę z furią i dławiącymi gardło przekleństwami.
Ona miała tylko niespełna rok!!!
Jak podłym i bezdusznym musi być człowiek, który dla korzyści materialnych patrzy na cierpienie psa i jeszcze je pogłębia nie udzielając pomocy!
W tak dramatycznym stanie kości miednicy, łap i całego kręgosłupa u młodego psa, ortopeda jeszcze nie widział, widok RTG odebrał doktorowi głos na kilka minut.
Niewykształcone, pokręcone, źle ułożone kości to wynik dorastania Tiggi w ciasnej klatce. Nie było szansy na ratunek, żadna operacja nie naprawiłaby wad rozwojowych, Tigga lada dzień przestałaby wstawać, chodzić czy nawet podnosić głowę, bo deformacja kośćca upośledzała już teraz nerwy czuciowe.
Nie mogłyśmy pozwolić na przedłużanie cierpienia Tiggi, nie dałybyśmy rady patrzeć na jej ból i postępującą ułomność.
Ile jeszcze braci i sióstr Tiggi, zamkniętych w ciasnych klatkach, zagłodzonych i zdeformowanych cierpi jak ona podczas gdy obok spokojnie, z napchanym brzuchem śpi ich kat-oprawca?! To pytanie i obezwładniająca bezradność towarzyszy nam dzisiaj od rana i zostanie z nami na długo.
Chcemy, aby historia Tiggi przyniosła zmianę. Chcemy, aby ludzie zrozumieli, że zwierzęta nie są przedmiotami do handlu, ale istotami odczuwającymi ból i cierpienie!
„Znowu powiał śmierci wiatr,
Zdmuchnął piękną świecę.
Choć nie chciała wcale zgasnąć,
To jednak uległa.”
Żegnaj słodka Tigguniu
Udowodniliście już nie raz, że na Was w kryzysowych momentach zawsze możemy liczyć. Myślałyśmy, że udało nam się przegonić czarne chmury znad Fundacji, jednak nic bardziej mylnego...
Wczoraj nasze serca ponowne pękły 😭💔 Poznajcie Tigge, "malutką" sunie w typie bernardyna. Dziewczynka ma niespełna rok i ogromne problemy z chodzeniem 💔 Tylne łapy sztywne - wygląda to tak jakby miała przyczepione szczudła. Poza tym zarzuca tyłem. Ma problem z bieganiem, z odbiciem się na tylnych łapach. Jest wychudzona, jedzenie połyka prawie z miską, wodę pije litrami. A jedyną jej aktywnością to twardy sen na werandzie, co utwierdza nam w przekonaniu, że musi być zmęczona dotychczasowym życiem.
Dredy, zapach i ufajdolona pupa też pozostawiają wiele do życzenia... W tym momencie Tigga najbardziej potrzebuje konsultacji ortopedycznej. Zważając na wielkość psiaka, rachunek nie będzie najniższy. Postaramy się o to, żeby jeszcze dzisiaj dostać się do ortopedy. Gdy tylko będziemy miały wyniki, od razu wszystko opiszemy.
Tigga w przeciągu paru minut dała się poznać jako wspaniała sunia, bardzo chcemy jej pomóc, dlatego błagamy Was o wsparcie 🙏🏻 Bez Was nie dowiemy się jaki jest stan zdrowia Tiggy, nie dowiemy się jak możemy jej pomóc 🙏🏻
Loading...