Brak środków na leczenie głodzonych psów. Potrzebujemy pomocy dla zwierząt...

Closed
Supported by 902 people
60 626 zł (86,6%)
Adopcje

Started: 14 June 2022

Ends: 01 July 2022

Hour: 23:59

Thank you for your support - every penny counts.
Together we have great power!
As soon as we receive the result of the action, we will post it on the site.

Mamy pod opieką kilkadziesiąt zagłodzonych psów, kilkadziesiąt kotów i koni. Coraz trudniejsza sytuacja finansowa azylu dla maltretowanych zwierząt sprawiła, iż zwierzęta znalazły się  patowej sytuacji - a wymagają pilnego leczenia.

Faktury za opiekę weterynaryjną i utrzymanie psów z interwencji są coraz większe; nie mamy z czego ich zapłacić. Obecnie dług to prawie 70 tysięcy złotych za zabiegi weterynaryjne i ratowanie zwierząt w szpitalu dla psów. I to zadłużenie niestety rośnie. Nie mamy jak sobie z tym poradzić.

Umiemy doskonale ratować zwierzęta, odbierać je z rąk oprawców i opiekować się nimi. Uratowaliśmy na przykład te dwie małe kruszynki z łańcuchów tak krótkich, że nie mogły nawet wejść do budy.

Nie jesteśmy specjalistami w zbieraniu funduszy na ten cel. Dlatego zostaje nam prosić o pomoc... Potrzebujemy ratunku… i środków, by opłacić leczenie, ale szukamy też domów dla tych zwierząt.

Jako Fundacja działamy interwencyjnie. Nie pracujemy w organizacji na etatach - jesteśmy wolontariuszami. Leczymy i ratujemy zwierzęta tylko z tego co Państwo przekażą w darowiźnie. Nawet najmniejszej. Ostatnio pod Kielcami odbieraliśmy ponad 40 psów w ciężkim stanie. Zagłodzone nie miały szans na przeżycie. One wszystkie wymagały leczenia i specjalistycznej opieki. Takiej im udzieliliśmy. Oto część uratowanych psów z wolontariuszami.

Nasi wolontariusze ratują psy skrajnie niedożywione. Między innymi pod naszą opiekę trafił pies odebrany przez Pogotowie dla Zwierząt, którego sadystyczni właściciele przywiązywali do tapczanu, a następnie siadali do stołu i jedli... Suczka w chwili odebrania ważyła 19 kilogramów, choć powinna ważyć 40.

Pies nie miał siły wstać, to były same kości. Suczka była przerażona, nie miała żadnego legowiska. Jeszcze kilka dni w tym mieszkaniu i odebrano by tylko jej zwłoki. Psów pod opieką w ciężkim stanie mamy obecnie kilkadziesiąt. Trafiają z różnych interwencji z całego kraju. Chcemy im pomagać a przez brak funduszy na ratowanie nie możemy.

Z Łomży trafił pod opiekę pies z nowotworem w pyszczku. Malutki pies a ogrom cierpienia. Rak rozwijał się miesiącami i nikt nie chciał widzieć bólu psa.

Trafił od razu do kliniki. Niestety w tym przypadku na pomoc było już za późno i trzeba było ulżyć psiakowi w cierpieniu. Pozostałe psy są w trakcie leczenia. Zabierane z rowu po wypadkach drogowych, w bardzo ciężkim stanie. Tak jak ten, przywiązany do maszyny rolniczej. Był bardzo zagłodzony i odratowaliśmy go w ostatniej chwili. To sama "skóra i kości". 

Ratujemy najbardziej potrzebujące „biedy” w Polsce. Na łańcuchu, z terenu gospodarstwa, z dziurawej budy odbieramy małą suczkę. Miała odstraszać lisy.

Była ślepa i przeraźliwie wychudzona. Nie miała wody. Nie lepiej miały psy na posesji. W kojcu podzielonym na dwie części mieszkały trzy psy. Brodziły we własnych odchodach stałych i płynnych. Odchody te sięgały do połowy budy. Łącznie z  posesji odebraliśmy 5 psów. Takich zwierząt miesięcznie trafia do nas kilkadziesiąt. Takim bardzo zagłodzonym psem był Puszek jaki jest poniżej na fotografii. Po kilku miesiącach pobytu w szpitalu dla zwierząt jest nie do poznania. Aż trudno uwierzyć, że to ten sam pies.  

Staramy się pomóc im wszystkim. Jest ciężko, bo z jednej strony nie można im odmówić pomocy z drugiej strony coraz trudniej je ratować z uwagi na brak środków. Ostatnio opłaciliśmy fakturę na ponad 30 tysięcy złotych za rehabilitację 7 niepełnosprawnych psów.

Obecnie mamy do zapłaty fakturę za prawie 50 psów na prawie 70 tysięcy... Ratujemy jednak nie tylko psy i koty z interwencji, ale także dzikie zwierzęta. Transportujemy je do specjalistycznych ośrodków opieki i pokrywamy koszty ich utrzymania.

Bez Państwa pomocy nie damy rady uratować tych zwierząt. Wiemy, iż jest ciężko wszystkim. Każdy ma większe lub mniejsze problemy finansowe. Dlatego prosimy o nawet najmniejszy datek - jeśli pomoże nam dziś kilka tysięcy osób czytających ten apel - damy radę nie tylko zapłacić za leczenie zwierząt, ale i uratujemy kilkadziesiąt innych potrzebujących psiaków.

Supporters

Loading...

Organiser
2 actual causes
44 ended causes
Supported by 902 people
60 626 zł (86,6%)
Adopcje