Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
W końcu Tomuś jest u nas! Zabraliśmy go od handlarki od razu do mojego znajomego, ale z przewiezieniem do nas czekałem na dobrą opcję transportu, żeby nie generować dużych kosztów.
Tomuś kilka dni będzie w boksie. Musimy się przyjrzeć czy wszystko z nim jest w porządku, odrobaczyć, będzie też weterynarz a niebawem również kowal. A Tomuś wygląda na grzecznego kucyka, więc pewnie zaraz potem będzie mógł dołączyć do reszty naszej kucykowej rodzinki.
Dziękuję Wam za to, co zrobiliście dla Tomusia. Ten mały uroczy kucyk jest tu tylko dzięki Wam i dzięki Wam czeka go jeszcze długie i szczęśliwe życie.
Handlarka jest gorsza niż wszyscy handlarze, jakich znam.
Tomek stoi przywiązany do drzewa poza podwórkiem, za ogrodzeniem. Bo głośno rżał i to handlarce działało na nerwy. Jest późny wieczór, niedługo będzie zupełnie ciemno. A noc i ciemność dla konia oddzielonego od stada są przerażające bo w naturze stanowiły śmiertelne niebezpieczeństwo.
Próbuję go choć trochę uspokoić, ale to nie odnosi skutku. Tomek skupia się tylko na tym, żeby przywołać inne konie. Resztę swojego stada. Od tego zależy jego życie… a przynajmniej Tomek tak myśli.
Tomek niestety się myli. Jego życie nie zależy od tego, czy dołączy z powrotem do stada. A właściwie to decyzja o jego śmierci już zapadła. I wiecie, jak to będzie wyglądało? W piątek przyjedzie tu samochód z rzeźni. Samochód jest duży i zazwyczaj wypełniony już innymi końmi. Rzeźnicki samochód będzie straszny, ale to nic – tam jest stado! Inne konie! Tomek poczuje, że w końcu jest bezpieczny. Z radością wejdzie metalowym trapem do środka i cichym rżeniem przywita inne konie, a one mu odpowiedzą w ten sam sposób.
I dopiero na końcu tej podróży Tomek zorientuje się, jak bardzo się mylił.
Handlarka swoim zwyczajem wypluwa niedopałek papierosa i od razu zapala kolejnego, stojąc z boku i patrząc na mnie i na Tomka wzrokiem, w którym widać… nie wiem co. Rozbawienie? Politowanie? Pogardę? A może po prostu mieszankę tego wszystkiego. Mam wrażenie, że przyglądanie się tej scenie sprawia jej dodatkową przyjemność.
Tak, oczywiście, mogę kupić tego kuca, mówi , patrząc na mnie z rozbawieniem. Tylko że w piątek rano transport, więc muszę zdążyć przedtem, dodaje.
Handlarka wie, że nie mam pieniędzy. Cieszy ją to. A ja wiem, że żadne negocjacje nie przyniosą skutku. Handlarka woli zarobić trochę mniej, ale oddać Tomka do rzeźni. Widzieć, jak wchodzi do rzeźnickiej ciężarówki. I powiedzieć mi, że niestety już za późno, nie zdążyłem.
Dziś wieczorem musimy jej wpłacić 1000 zł zaliczki. Straszne jest to, że zabijanie zwierząt może komuś sprawić przyjemność.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, opłaty za weterynarza i kowala, pierwsze miesiące utrzymania oraz specjalistyczną paszę.
Jeśli masz jakieś pytania, zadzwoń Marek: (+48) 502 064 387.
Zobacz więcej na www.razemdlazwierzat.pl
Loading...