Bez szans , bez nadziei - wyciągnięty z wody

To już za dużo dla nas. Już nie mamy sił, miejsca, o finansach nie wspomnimy, bo to prozaiczne przy walce o życie. W ciągu ostatnich dni koty wypadkowe, chore, operacje. Walka...

Wczoraj maleńkie wyrzucone szczeniaki... Wieczorno - nocna interwencja. Telefon z Policji... I on - wrak kota, zjadany przez robaki. Dzieci obecne przy interwencji powiedziały, że wyciągnęły go z jeziora... Miliony rachunków nieopłaconych, zbiórki stoją. 130 zwierząt pod naszą opieką,  Prosimy o karmę, o spłatę domu dla kotów, szpitala dla psów. Potrzebna fotowoltaika, bo inaczej będziemy musieli zamknąć Azyl... I nagle ten kot. Jego życie to ogromne cierpienie wobec naszych problemów.

WALCZYMY! NIE MOŻEMY INACZEJ!